Po polsku /
Żebyśta nie myśleli że nauczyciele majom Raj [28]
Nie, nie pracuje. Ja zapieprzam jeszcze na prywatnych i na uczelni mam 1/4 etatu lektoratu. To jest faktycznie cały dzien od 8 rano do 8 wieczorem, poniedziałek - sobota. Taki mam system. Na szczęście, tylko 9 miesięcy w roku, jak słusznie zauważył grubas. Inaczej bym zwariował.
Mozna sie tylko cieszyc, ze nauczyciele w Polsce maja korzystny plan zajec i pracuja mnie godzin i w ten sposob moga sobie dorobic. Ja np. pracowalam rok w szkole publicznej i musze przyznac, ze czasu mialam niewiele. Musialam byc w pracy kazdego dnia o 7:25, niezaleznie od tego, czy mi wypadaly zajecia, czy nie. Dzien sie konczyl o 3:00, a jeden dzien w tygodniu trzeba bylo zostawac na "extra help", czyli do 4:00 pm. Bylo to o tyle dobre, ze wiekszosc przygotowania i sprawdzania moglam zrobic w szkole, bo okienek bylo od pyty, ale i tak chyba nauczyciele pracuje wiecej tutaj. Ja nauczalam 5 zajec, kazde 5 razy tygodniowo, do tego 5 godzin tygodniowo dyzuru w jakiejs czesci budynku.
Ale przynajmniej z tej wyplaty nauczycielskiej mozna bylo wyzyc. Nie pamietam, dokladnie ile zarabialam, ale chyba cos kolo $45,000 rocznie.