Jest tutaj trochę klimatu z "Mistrza i Małgorzaty" Bułhakowa.
Wiosna w tym roku spóźniona, zimna i mokra,ale już lepiej. Mnóstwo kwiatów, rozkwitły wszystkie na raz. Nie często się zdarza,narcyzy, irysy, japońskie czereśnie Dodatkowej pracy co niemiara, tym bardziej że żona, wpisała mnie jako uczestnika konkursu, na najdorodniejsze okazy warzyw. Wprawdzie z opóźnieniem, powrócę do postów napisanych przed tygodniem.
Czy on pisał jedyna powieść przez dwanaście lat? (Bułhakow)
Cytuje: W ranking czytelników i ekspertów"Rzeczypospolitej"w 1999 roku została uznana za najważniejszą powieść XX wieku.
Trzymajcie, bo pękam ze śmiechu. Ernest Hemingway-John Steinbeck-Marcel Proust-Franz Kafka-Aleksandr Sołżenicyn-George Orwell
Vladimir Nabokov-James Joyce-Tomasz Mann-Jack London- Joseph Conrad....i setki wydanych dzieł
Bułhakow, orzekli eksperci Numero uno i do tego w całym stuleciu James Joyce opisując, akt of defacation, opisał to z większym polotem i artyzmem niż cała powieść Bułhakowa. Przeczytałem, przeczytałem powtórnie, urywki nawet ciekawe, do arcydzieła,daleka droga. Nie o Bułhakowa mi chodzi, tylko krytyków "ekspertów"Zeslalbym to stado na ciężkie roboty w syberyjskim bezludziu, lub też na czytanie,stylowych dziel. produkcji Miss N