@kpc21,
więc Twojim zdaniem nie powinni być wolnością słowa opowiadać kłamstwa o Polsce, n.p. Polakach ws. Żydach przez Drugą Wojnę Światową.
Ale czy TO jest prawdziwą wolnością słowa czy zakazem wolności słowa?
Nie.
Prawdę opowiadać wolno zawsze, natomiast nie wolno mówić o innych rzeczy, które prawdą nie są.
Np. w moim mieście właściciel pewnej przychodni lekarskiej zbiera wśród pacjentów podpisy, by móc złożyć wniosek o referendum za odwołaniem burmistrza, wmawiając przy tym pacjentom, że burmistrz chce zamknąć przychodnię. Tymczasem prawda jest taka, że burmistrz nie ma ani chęci, ani nawet takiej władzy, by niezależną przychodnię zamykać, a jedyne o co chodzi to to, że burmistrz nie chciał sfinansować z budżetu miejskiego zakupu defibrylatora dla tej przychodni (czego zrobić nie mógł, bo byłoby to nielegalne, a poza tym nieuczciwe, bo w mieście działa więcej przychodni). Poza tym w trosce o pacjentów wysłał pismo do nadzoru budowlanego z pytaniem, czy budynek w którym działa przychodnia, a także powiązany z nią zakład opiekuńczo-leczniczy dla osób starszych, spełnia wszystkie normy, co właściciel potraktował jako "nasyłanie kontroli" (mimo że kontrola i tak by była, bo nadzór zaostrzył kontrole po tym, jak w podobnym obiekcie w okolicy doszło do pożaru i ktoś w nim zginął - stąd też troska burmistrza). Wmawianie ludziom takich rzeczy może doprowadzić do tego, że burmistrz rzeczywiście zostanie odwołany ze swojego stanowiska, mimo że tak naprawdę zupełnie nie będzie do tego powodu (oczywiście mieszkańcy mają do tego prawo nawet bez przyczyny - ale po co w takim razie to robić?).