Oczywiście wszystko ma też jakąś dobrą stronę
Nie zgadzam się - wychowałam się i mieszkam w jednym z najbiedniejszych regionów Polski i mogę już stwierdzić, że ciężkie życie nie ma żadnych dobrych stron.
i ciężkie życie powoduje też, że ludzie muszą bardziej na sobie polegać i tworzą bliższe więzi
To nie jest dobre zjawisko jeśli ludzie są przymuszeni do "bliskich" więzi z powodów ekonomicznych albo bo nie da się inaczej załatwić pracy. To nie są szczere więzi i z czasem robią się toksyczne. To nie tworzy zdrowego społeczeństwa. Takie ciężkie życie hoduje wyborców PiS i taką ciemnotę, brak empatii i patologie jak w Indiach czy Rosji.
Kiedyś przy okazji referendum za odwołaniem poprzedniego prezydenta Kielc były przytoczone wyniki sondażu - według 80% młodych Kielczan w Kielcach królował nepotyzm i nie dało się załatwić pracy bez znajomości. Domyślam się, że m.in. dlatego od lat młodzi ludzie z Kielc wyjeżdżają do innych miast w Polsce i za granicę.
Kiedyś było też takie przekonanie (i może nadal istnieje, nie wiem), że bieda uszlachetnia. Moim zdaniem to bzdura.