Po polsku /
Przyjmowanie Komunii świętej w kościołach w Polsce [43]
tak, tylko on ma racje, a Ty nie masz argumentow, bo siegasz po wyzwiska.
Bzdura. To McCoy zaczął z "pierdoleniem", "czarnym pasem debilizmu", "dupą do zerżnięcia" itp.
Ja tylko dostosowałem swój poziom do jego poziomu, aby łatwiej nawiązać nić porozumienia :)
Wiara jest sprawa osobista, zarowno Twoja, jak i innych. Jesli osoba jest
naprawde wierzaca, to nie rozglada sie po kosciele w czasie mszy i sprawdza, kto byl u Komunii.
Tutaj nie chodzi o rozglądanie się tylko o obiektywny fakt, stwierdzony przez oficjalne
kościelne statystyki w polskich parafiach. Wiara jest sprawą osobistą, oczywiście, ale
co to ma do rzeczy?
OK... w porządku... skoro nadal twierdzicie, że nie ma problemu a tylko ja sobie wymyślam,
"pierdolę", "mam czarny pas w debiliźmie" itp. itd. to podam Wam przykład z życia wzięty...
Na początku sierpnia byłem na ślubie przyjaciela, ateisty. Ślub był oczywiście kościelny,
jak to w Polsce często bywa (tradycja, biała suknia, żeby Babci nie robić przykrości itp. itd.)
Zarówno rodzina ze strony mojego przyjaciela jak i rodzina jego żony, nie bardzo wiedziała
jak zachować się w kościele. Mylili słowa modlitw, nie wiedzieli jak odpowiadać kapłanowi,
po prostu komedia (czarna) :) Jednak w momencie gdy państwo młodzi i świadkowie
przystępowali do Komunii, razem z nimi ruszyło, tak na oko, jakieś 3/4 obecnych na Mszy.
Trzeba być kompletnym idiotą, żeby sądzić, że ludzie ci (którzy w kościele pojawiają się
tylko przy okazji ślubów lub pogrzebów) byli masowo w stanie łaski uświęcającej :)
Ergo, zdecydowana większość z nich (o ile nie wszyscy) przyjęłą Komunię świętokradczo.
Proste, no nie? Są pewne zasady, których trzeba przestrzegać. Są pewne prawdy, pewne
dogmaty. Nie wszystko jest subiektywne, relatywne, nieważne. Nie możemy mówić:
"A niechże sobie przyjmują ciało naszego Pana, Jezusa Chrystusa, świętokradczo. To przecież
tylko ich prywatna, osobista sprawa."
Lepiej jeżeli ktoś tutaj na ziemi zwróci im na to uwagę, niż później mieliby cierpieć
wiekuiste męki w piekle. Jeżeli ktoś uważa się za chrześcijanina to powinien takich
ludzi upominać, OSTRZEGAĆ. Jeżeli świętokradcze przyjmowanie Komunii wsród
chrześcijan będziemy, jak to proponują McCoy i Aphrodisiac, po prostu ignorować,
to moim zdaniem część odpowiedzialności za ich wieczne potępienie spadnie na nas.