The BEST Guide to POLAND
Unanswered  |  Archives 
 
 
User: Guest

Home / Po polsku  % width posts: 18

Co sądzicie o prawie do wyborów w Polsce? Głosowanie za granicą.


Jamaika
28 Aug 2016 #1
Jako sympatyk PIS brałem udział w ostatnich wyborach jako mąż zaufania. Nasłuchałem się od komisji wyborczej na temat polonii. Usłyszałem różne negatywne definicje, kto to "polonus z USA". Pytanie stawiam bo nigdy nie byłem w USA i raczej nie będę.

Co o sądzicie o prawie wyborczym w Polsce z USA? A może zrzekacie się obywatelstwa? Czy jest jakaś łączność z ojczyzną w pozytywnym tego słowa znaczeniu i jak ona powinna wyglądać, a może jest to tylko krzywa pochyła, która mówi że i tak musicie się asymilować więc po co komu język polski. Taką tezę na pogawędce ostanio w klubie PIS wygłosił redaktor w wsieci Jacek Karnowski.

Co sądzicie o zrzeszeniach, związkach, organizacjach polonijnych? Są one komuś do czegoś potrzebne, czy to tylko sztuczne twory, jakieś meliny.
Czy temat ten powinnien mnie to obchodzić i czy przypadkiem nie zajmuje się pierdołami? Nie wiem,...

Temat ostanio gorący, lewica w Warszawie stawia jasno tezę. Za cztery lata wynocha z uprawnieniami do głosowania za granicą. Jest to margines społeczny. Ludzie "biznesu" zdąrzą zarobić w USA i zagłosować w Polsce.

Co o tym sądzicie, o tych ludziach biznesu typu Kaya, a może macie inne zdania.
newsweek.pl/swiat/polonia-amerykanska-poglady-polityczne-polacy-w-usa-,artykuly,396083,1.html
Wulkan - | 3,187
28 Aug 2016 #2
Temat ostanio gorący, lewica w Warszawie stawia jasno tezę. Za cztery lata wynocha z uprawnieniami do głosowania za granicą.

Lewica sobie może pomarzyć o takiej ustawie bo za granicą mało kto na lewicę głosuje i całe szczęście.
OP Jamaika
3 Sep 2016 #3
Temat wygasł. Po burzliwej debacie i informacjach konsularno-medialnych, że tylko 0,3% polonii interesuje się co się dzieje w Polsce, a połowa nie chce znać języka polskiego. Informacje o z 2015r: brało udział tylko 30tys. z 10mln w USA. Także są opinie w Polsce od lat, że polonia bankrutuje i ucieka z Chicago. Więc dane statystyczne z 2000r na temat polonii są nieaktualne i nie ma już tak silnych wspólnot polonijnych. Polonia jest rozproszona.

Konsul Stąsiek nie krył, że niecałe 11 tys. zarejestrowanych dowodzi niezbyt wielkiego zainteresowania polską polityką. Jego zdaniem głosują głównie osoby, które aktywnie uczestniczą w życiu polonijnym i organizacjach polonijnych, czytają polskojęzyczną prasę. Na tym tle wyróżnia się zwłaszcza miasto Nowy Jork w porównaniu z ośrodkami, gdzie mieszka w większości tzw. stara Polonia, Polacy w trzecim pokoleniu.

Planuje się likwidację urn w ambasadach w następnych wyborach.
984562
3 Sep 2016 #4
0,3% polonii uczestniczy w wyborach, zainteresowanie jest o wiele wyższe. Nawet takie wyniki są zagrożeniem dla niektórych ubiegających się o zmianę przepisów.
kpc21 1 | 763
4 Sep 2016 #5
Co o sądzicie o prawie wyborczym w Polsce z USA?

Jeśli ktoś wyjechał za granicę tylko np. na rok, to jak najbardziej powinien mieć prawo głosu. I to, według mnie, głosu z listy tej gminy, w której w Polsce mieszka, a nie z listy warszawskiej.

Powinna być też taka możliwość przy wyborach samorządowych i referendach. W przypadku referendów lokalnych może to być ciężkie do zrealizowania od strony technicznej - ale też nie niemożliwe. Mogłoby się odbywać korespondencyjnie, ale nie poprzez ambasadę/konsulat, jak jest obecnie, lecz bezpośrednio poprzez odpowiedni urząd miasta.
RubasznyRumcajs 5 | 498
5 Sep 2016 #6
ktos kto wyjechal na dluzej niz 10 lat nie powinien miec prawa glosu- ani w wyborach lokalnych, ani glownych.
po dziesieciu latach pobytu za granica nie ma sie pojecia o scenie politycznej w kraju, jego nastrojach (bo o czerpaniu "wiedzy" z poszczegolnych portali nie wspomne), zreszta- jesli ktos mieszka na stale za granica (jak najbardziej ma do tego prawo) i nie zamierza wracac, to moim zdaniem nie ma zadnego moralnego prawa decydowac o tym jak sie bedzie zylo w kraju z ktorego on (ona) pochodzi- na co ida podatki, polityka zagraniczna etc wszystko to powinno zalezec od tego co ludzie ktorzy je placa zaglosuja.

system stosowany w UK mi sie podoba- chociaz skrocilbym okres z 15 do 12 badz 10 lat.
Wulkan - | 3,187
5 Sep 2016 #7
ktos kto wyjechal na dluzej niz 10 lat nie powinien miec prawa glosu- ani w wyborach lokalnych, ani glownych.

W pewnym sensie masz racje, ale wiesz ze to by przynioslo straty bo z reguly ludzie zagranica jak sie napatrza na lewactwo na zachodzie to wiedza na co glosowac albo raczej przeciwko czemu.
RubasznyRumcajs 5 | 498
6 Sep 2016 #8
nom, napatrza sie na mityczne "lewactwo".
kij na co (badz przeciwko komu) glosuja- tak czy siak jest to tak jak wybieranie koloru do scian w mieszkaniu sasiadow- nie oni beda z tymi wyborami zyc na codzien. a jak tak bardzo chca wziasc udzial w wyborach- prosze bardzo, niech sie przeprowadza do PL i zyja tam ponoszac konsekwencje swoich wyborow.
Wulkan - | 3,187
6 Sep 2016 #9
nom, napatrza sie na mityczne "lewactwo".

Rozwin, co masz na mysli przez mityczne lewactwo.
Polonius3 993 | 12,357
19 Sep 2016 #10
nie powinien miec prawa glosu

Ale tak przodujący kraj jak USA daje swoim obywatelom dozgonne prawo wyborcze niezależnie od tego jak długo czy nawet na stałe mieszkają za granicą. To jest ich niezbywalne "birth right", prawo zdobyte z tytułu urodzenia w USA i/lub posiadania amerykańskiego obywatelstwa.

Poza tym fizyczna obecność do nie jedyny sposób wspierania kraju. Wielu polskich emigrantów regularnie zasila budżety swoich rodzin walutą. Odwiedzają Polskę, przyjmują gości z kraju, obracają się w kręgach poloninych, bronią dorego imeinia Polksi i Polaków i na bieżąco bacznie śledzą sprawy krajowe. Nie można więc globalnie stwierdzić, że emigranci nie wiedzą, co się w Polsce dzieje, i pozbawić ich prawa wyborczego.
Ironside 53 | 12,420
19 Sep 2016 #11
po dziesieciu latach pobytu za granica nie ma sie pojecia o scenie politycznej w kraju, jego nastrojach

Bzdura. Jak ktoś się interesuje to orientuje się lepiej, niż ten, co nigdy nie wyjechał. Pozatym z daleka czasami lepiej widac.

Polonia,

Ludzie urodzeni i wychowani w USA, nie powinni miec prawa głosu w Polsce, chyba, że się tam przeprowdza. To jasne! Nie wiem dlaczego ten temat wraca?

Komuś się wydaje, że Polonia stanowi jezyczek u wagi w wyborach polskich - a tak nie jest, obiektywnie rzecz biorąc stanowi ona niewielki promil bez znacznia. Nośny propagandowo i medialnie. Nikt nie zwarac za to uwagi na prawdziwy problem - 50% ludzi w Polsce, co to nigdy nie biorą udzialu w wyborach.

nie oni beda z tymi wyborami zyc na codzien. a jak tak bardzo chca wziasc udzial w wyborach- prosze bardzo, niech sie przeprowadza do PL i zyja tam ponoszac konsekwencje swoich wyborow.

Prostacka filozofia.
Mam lepszy pomysł, wszyscy ludzie, których przynajmniej jeden z przodków nie mial matury przed wojną, powinni zostać pozbawieni prawa glosu.
Pozostali na pewno wybiorą bardziej sensownie niż plebs.
Polonius3 993 | 12,357
19 Sep 2016 #12
urodzeni i wychowani w USA

Tacy nie mają. Głosują w USA w polskich wyborach emiranci urodzeni w Polsce i mający polskie obywatelstwo. Urodzeni i wychowani w USA musieliby zabeigać o przyznanie obywatelstwa RP, a takich jest śladowa liczba.
kpc21 1 | 763
20 Sep 2016 #13
Powiem tak. Ja mieszkałem przez rok w Niemczech i mimo tego więcej wiedziałem na temat tego, co aktualnie działo się w Polsce i w moim mieście w Polsce, niż co się aktualnie działo w Niemczech i w mieście w Niemczech w którym mieszkałem.

A większość wyborców, nawet mieszkających w Polsce, w ogóle nie interesuje się bieżącą polityką - ani trochę. Skutek tego jest taki, że wygrywają populiści. Dobrze że nie ma u nas obowiązku udziału w wyborach, jak w Australii, bo wtedy byłoby z tym jeszcze gorzej. Tak mamy tę ok. 50-procentową frekwencję, i to w jakiś sposób ogranicza odsetek tych, którzy głosują nie wiedząc tak naprawdę, na kogo głosują.
RubasznyRumcajs 5 | 498
20 Sep 2016 #14
@Polonius3
co do praw glosu dla obywateli USA expatinfodesk.com/expat-guide/nationality-specific-information/americans/us-tax-liability
musza placic podatki nawet jesli nie mieszkaja w USA, wiec nie widze powodu czemu nie mieliby oni miec nic do powiedzenia w kwesti, jak sa one wydawane.

@Ironside
moze i prostacka, ale duzo bardziej prostackim jest wybieranie rzadu w sytuacji gdy sie jest przed jego poczynianiami bezpiecznym za granica (mam na mysli tych ktorzy nie zamierzaja wrocic w ciagu najblizszych lat).

co do orientowania sie nt. Polskiej vs lokalnej polityki- coz... w UK pelno jest Polakow ktorzy ogladaja tylko Polska TV (zyjac juz od kilku lat na emigracji); nie maja oni zielonego pojecia o miejscowych zwyczajach, historii, polityce, znajomosc jezyka kulejaca. 0 asymilacji- i mam nadzieje ze za takowych sie rzad wezmie (chociaz, prawnie, nie za bardzo sa na to szanse). Gdyby migranci w PL odwalali to co robia (wielu- bo nie wszyscy oczywiscie) Polacy w UK to od razu bylaby gownoburza
Ironside 53 | 12,420
21 Sep 2016 #15
moze i prostacka

Nie może, ale napewno!

duzo bardziej prostackim jest wybieranie rzadu w sytuacji

Nie ma znaczenia sytuacja, to jest prawo każdego obywatela, czy to się komuś podoba, czy nie.

Cale zamiesznie wynika z notki prasowej, gdzie jakies lewackie kreole oburzli sie, że Polonia głosuje na prawicę. I stad ta cala afera, bo sie idiotom wydaje, że zwiekszaja w ten sposób sznase swojej obcji. Bo to leniwe I glupie jest jak wyszyscy kolaboranci.

Tylko niewielki promil Poloni glosuje w wyborach w Polsce. Minimalny wplyw na wynik wyborów. Nie ma o co robić zamiesznia.

Mnie osobiscie nie pasuje,że potomkowie zdracjów czy zwykle przygłupy mają prawo glosu. A ich głos liczy sie tak samo jak mój. To jest głupie, ale rozumiem logikę ustroju. Ty chyba nie bardzo.
NoToForeigners 9 | 995
3 Feb 2017 #16
Proste. 5 lat za granicą = utrata praw do głosowania w Polsce. Rok z maksymalnie 28-dniową przerwą by zresetować licznik.
NoToForeigners 9 | 995
4 Feb 2017 #17
Rok z maksymalnie 28-dniową przerwą by zresetować licznik

Rok w Polsce.
Ziemowit 14 | 4,263
4 Feb 2017 #18
Nie może, ale napewno!

... na pewno!

Rok w Polsce.

Co rok, to prorok.


Home / Po polsku / Co sądzicie o prawie do wyborów w Polsce? Głosowanie za granicą.