Dzięki!
Szerszy kontekst:
ludzie, którzy mówią w powieści, pracują w firmie 'Cegielski'.
i większy fragment tekstu:
ech! Wyście wszyscy kaczmarki! Nie? Panie nowy, powiydz pan? Kaczmarki, nie? No, co sie pan tych trzynsidupków boisz, powiydz pan?
- i rozumiesz, malutka, tylko po sto złotych. To znowu nie tak drogo.... To nie jest tak dużo pieniążków, rozumiesz, a można dół i górę objechać w pasie, Andrzej był forrrmalnie zachwycony, norrrmalnie zachwycony...
Co to znazcy "kaczmarek/kaczmarki".
poznaniak/ poznaniacy (ludzie pochodzacy z poznanskiego)
rowniez tez "kaczmarek" jako poznaniak i chytra osoba, to polski "Szkot"
Wyście wszyscy kaczmarki!
znaczy,ze sa wszyscy chytrzy.
To nie jest tak dużo pieniążków, rozumiesz, a można dół i górę objechać w pasie
Tu jest użyta gwara (slang), jest mowa o składce na coś ("po sto złotych"), ale
na co? To istotne aby przetłumaczyć.
a można dół i górę objechać w pasie
można o połowe skrócić ,
tak mniej wiecej można rozumiec, ale zależy od tematu rozmowy.
No, co sie pan tych trzynsidupków boisz
To brzmi zabawnie, "trzynsidupki" (trzęsidupki) :-)
Tak, myślę, że mówią o zakupieniu samochodu 'Malucha'. Ale niestety nie wiem znaczenia zwrotu 'można dół i górę objechać w pasie', w tym kontekście.
Dzięki.
Cały fragment tekstu:
- Stasiu, czytałeś? Ten Fibak to jest jednak przebój....
- uyhhmm....
- ciekawe, ile za to dostanie...Nie?
- uyhmmm....
- w telewizji mówili, że na piyrsze miyjsce sto tysięcy!
- Graczyk zawsze dobrze poinformowany....
- ogląda telewizję....
- ech! Wyście wszyscy kaczmarki! Nie? Panie nowy, powiydz pan? Kaczmarki, nie? No, co sie pan tych trzynsidupków boisz, powiydz pan?
- i rozumiesz, malutka, tylko po sto złotych. To znowu nie tak drogo.... To nie jest tak dużo pieniążków, rozumiesz, a można dół i górę objechać w pasie, Andrzej był forrrmalnie zachwycony, norrrmalnie zachwycony...
- ja też kupię...
- już by mogli te bułki chocioż lepszy piyc, do cholery!
- jakem syn piekarza, bułki zeszły na psy, panie Tadziu, bo te gnojki wysyłajom pszenice na eksport!
- co ty opowiadasz, przecież z Kanady i od Rusków tyle my sprowadzili...
- cha, cha, cha...ludzie, tu jes taki jedyn...
- może nie sto...Dolarów...Panie Graczyk, dolarów?
- no a co? A co?
- uyhmmmmm....za sam udział sześćdziesiont patyków...
- jeju kochany! Ile by to było maluchów?.......
- tak na oko, koło setki....
- uyhmmm, Kowalczyk wpłacił na małego..
- który? Ten z dekate?
- pewno tym, bo to jes taki kaczmarek, panie!....
- i, rozumiesz, powiedział, że zapłaci za uszycie...
- więc słuchaj, malutka, Baśka mówiła, że poszła sama do niego i...no....hi, hi, hi, wieeesz...nooo..
- iiiihihi...hi, hi.,
- a kiedy go dostanie?
- hi, hi, hi! I co, mała, co mówiła?...
- pewnie po siydemdziesiontym ósmym. Nie? Panie nowy, pan sie oriyntuje?
- taki jeden, co widzioł tę sprowadzoną pszenice....
- mógłby pan być trochę oględniejszy, nie?
- panooowie....panooowie...
- to gdzie w końcu jedziesz, do Grecji czy do Turcji, bo jedni mówią tak, a drudzy tak? No?
- do Grecji
- Akropol obejrzysz....
- uyhmmm Akropol? Ten teatr? Nie, no ja raczej wiesz, cały rok ciężko przy desce... Rozumiesz....zielono mi...
- nic, norrrmalnie nic, wyobraź sobie, malutka, kamień do Warty...
- i cicho, co?
- nooo...eech, właściwie...
- inżynierze Graczyk, pan oglądał wczorajszy film?
- nie, Fibaka. A jaki był?
- kto, Fibak? Świetny! Przylał, panie, tymu Wilasowi, jak się paczy!
- panie nowy, powiydz pan, czy to nie som kaczmarki?
- Jo sie pytom - jaki był tyn film?!
- uyhmmm.....Bombowy. Wyszczałowy. No, panie, biblioteka arcydzieł...
- chyba filmoteka...Nie, panie Tadziu?
- zielono mi. Mój Boże, z czego ty to bierzesz?
- nie mój Boże, Graczyk słucha...
- towarzyszu Graczyk, melduję wam, że starszy konstruktor, inżynier Glazer, wyraził się - "Mój Boże" - w tonie klerykalnego wiernopoddaństwa, w tonie antysocjalistycznym i antyradzieckim!
- kurnamolek, tyn kaczmarek! Dawno wiedziałym, że to jes zababun i sekciorz panie!
- ja tylko tak... bez znaczenia światopoglądowego...
- panie Tadziu, słyszy go pan? A ja widziałem, jak chrzcił chłopaka na Głównej, żeby nikt nie widział...
- a księży też nie lubię, tłuściochów, panie....
on chce kupić 'maluch'
Nie, nie chce kupic malucha. W tamtych czasach auto kupowało sie na tzw. zapisy, plus zapłata i czekalo sie latami w kolejce (to jedna z historii absurdu Polski komunistycznej).
Jest kilka wątków naraz i trudne nawet dla bieglego w j.polskim, aby połapac sie w tym chaosie . Trzeba przeczytac calosc, aby powiazac wszystkie tematy.
To o Fibaku (tennis player) i ile placone ma za sam udzial w grze w tenisa.
i, rozumiesz, powiedział, że zapłaci za uszycie...
Ten watek dotyczy " a można dół i górę objechać w pasie" ale brakuje wiecej konkretow, aby to jakos powiazac.
To kolejna smutna historia i dramaty wielu Polaków z Polski komunistycznej.
Komuniści śledzili i robili zdjęcia osób chodzących do kościoła; generalnie komuniści donosili dla władz, na każdego, kto na temat wiary chociażby wypowiedział się. Poźniej te osoby ( nawet ich rodziny) były wyrzucane z pracy i okrutnie prześladowane.
Dziękuję bardzo za pomoc,
Tekst ma więcej sensu teraz.
Pierwsza część rozmowy (ale nie myślę, że jest bardzo przydatna):
- Woda! Dyżurny!
- cholera, nastawiom te gwizdki, dyżurny, woda! Uszy puchnom...co on sobie myśli?! Wyłonczcie to, inżynierze Graczyk, wreszcie do cholery!
- a co? Nie móg pan sam wyłonczyć! Wystarczyło rynke wyciongnonć
- je nie jestem dyżurny...
- łe panie! Jak bydziymy tak....Każdy niech robi, co do niego należy. Jak bydziymy tak robić? Ja uważam..
- £e panie, jak bydziymy tak mówić?...
- co bydzimy?! Panie Graczyk...no, co? Że co? Każdy niech ro tylko zasrańce! panie bez ta no, no, no, no.....kich epitetów, cha, cha! Bo ja mogę pa....ch, z pana to...mu trochę zaszkodzi prawdziwy, cha, cha! Co pan, panie, tu będzie?!, prawdziwy Kaczmarek!
- panooowie......panoowie.
- no! niech pan zapamięta, panie Graczyk!
- inżynierze Graczyk!
- panooowie.....panooowie
- ja uważam, sobie powiy! Kaczmarek jedyn, kurnamolek! Jakby uważoł, toby mioł dwa, a nie trzy...
- no! no! no! no! uważaj pan!
- co pan miał na myśli, wymienając tę liczbę, inżynierze Graczyk?..
- dzieci, panie, dzieci, kurnamolek!-
- panoowie.... panooowie
Dziękuję za pomoc. Może znasz ten zwrot 'Kamień do Warty'? Warta to rzeka przepływająca przez Poznań , tak? Czy znaczy coś jak 'kamień w wodę'?