PolishForums LIVE  /  Archives [3]    
   
Archives - 2010-2019 / Po polsku  % width 95

Tragedia jezykowa, czyli "stay on topic" LOL.


OP Borrka  37 | 592  
9 Oct 2010 /  #31
Demagogia.
Nalezaloby udowodnic, iz forma "od Wedla" nie byla germanizmem - od kiedy to przedwojenne zwroty sa wolne od germanizmow?
Raczej odwrotnie.

To, ze matolki z agencji reklamowych usiluja dzis osiagnac efekt "prezentu od firmy", jako zywo nie wyklucza wprowadzenia germanizmu.
Zapewne jakis cwok wymyslil, iz lepiej przekazuje to wiez producent - towar - nabywca i poooszlo !
Firmy prezenty rzadko daja.

Kalka "von/od" jest powszechna i juz naturalna w gwarze slaskiej.
W jezyku polskim razi.
Torq  
9 Oct 2010 /  #32
Oto, co usłyszałem podczas wizyty w jednym z pomorskich urzędów (przez litość
pominę nazwę instytucji): "wziąść" (4 razy), "(ja) rozumie", "kupywałam" i... uwaga,
uwaga - największą "perełkę" zostawiłem na koniec... "WEZNĘ".

Jestem za wprowadzeniem obowiązkowego egzaminu z języka polskiego (zwłaszcza
z poprawności fonetycznej, składniowej i ogólnie pojętej kultury języka) dla wszystkich
ubiegających się o pracę w charakterze urzędnika państwowego, nauczyciela czy oficera
policji (szeregowym policjantom mogę odpuścić ;)).

Trzeba wreszcie skończyć z panującym w Polsce, wszechobecnym chamstwem i zbydlęceniem
językowym! Bierzmy przykład z Francuzów, którzy są zakochani w swoim ojczystym języku
i potrafią piętnować oraz wyśmiewać tych, którzy go kaleczą.
Bzibzioh  
9 Oct 2010 /  #33
Torqi, niechlujstwo językowe było, jest i będzie. Nie można ustawowo zmusić nikogo do dbałości o kulturę języka, podobnie jak o zachowanie higieny osobistej; dla niektórych to nie jest priorytet, a wręcz fanaberia.
Ziemowit  14 | 3936  
11 Oct 2010 /  #34
Demagogia.

A ja dalej uważam, że nie masz racji i że to wcale nie jest germanizm, ale forma utworzona na podstawie czysto rodzimej, można by rzec, "starosłowiańskiej" konstrukcji językowej obecnej w takich zwrotach jak "to jest ciasto od mojej cioci", "to jest list od wujka Franka" itp. Wydaje mi się, że "list od wujka Franka" i "list wujka Franka" to są zupełnie odmienne stwierdzenia językowe. Całkowicie pominąłeś ten aspekt mojej wypowiedzi (lepiej nie zauważać czegoś, co nie pasuje do naszej teorii, prawda?).

Nie podoba mi się, że dezawuujesz innych ludzi w swoim poście. Określanie innych słowami "matołki" albo "ćwok" pokazuje tylko, że czujesz się tak, jakbyś wszystkie rozumy pozjadał oraz, że gdy coś Ciebie razi jako rzekomy germanizm, to na na innych używających tych wyrażeń możesz od razu wylać kubeł pomyj.
AdamKadmon  2 | 494  
18 Oct 2010 /  #35
Germanizmy jak germanizmy, gorsza sprawa z rusycyzmami. Tak pisał o nich Sztaudynger:

Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci
nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci”.

Bzibzioh  
19 Oct 2010 /  #36
Germanizmy

bis.uni-oldenburg.de/bis-verlag/wdlp/ab_A.html
2,400 słów zapożyczonych z niemieckiego
wredotka  3 | 214  
24 Oct 2010 /  #37
2,400 słów zapożyczonych z niemieckiego

he he nawet szlafrok i szminka, o ja tej!
szukałam też ryczki, no ale się okazuje, że to gwara:)
Torq  
31 Oct 2010 /  #38
Irytuje mnie używanie słów obcego pochodzenia, jeżeli mamy w języku polskim ich odpowiedniki.
Przykład: "(...) popełnienia jednego z trzech kardynalnych grzechów: idolatrii, cudzołóstwa
lub incestu czy morderstwa." ("Midrasz", nr 5 (157), wrzesień-październik 2010).

Oczywiście, użycie słowa "incest" jest tutaj dozwolone, ale ja w takiej sytuacji użyłbym
polskiego słowa "kazirodztwo".
nott  3 | 592  
31 Oct 2010 /  #39
idolatrii, cudzołóstwa lub incestu czy morderstwa.

Idolatria to jakby bałwochwalstwo?

Język się zmienia, jednych denerwuje to, innych co innego. Zgodzę się, że 'od Loreal' to jest chwyt reklamowy, bo ja to też tak odbieram, chociaż od małego mówię po śląsku.

Pokwękać można, ale to dużo nie zmieni. Życie.
noreenb  7 | 548  
31 Oct 2010 /  #40
A ja do tych wszystkich ciekawych rzeczowników typu idolancja (ignorancja?) dodam jeden a propos wątku Torqu'a: "krytykanctwo".
To też jest polski rzeczownik.
;P
Torq  
31 Oct 2010 /  #41
"krytykanctwo"

Zaraz, zaraz - miałaś chyba na myśli "rzeczową krytykę"? ;)

Poza tym, to nie jest mój wątek, tylko Borrki, a język rzeczywiście się zmienia, ale trzeba
odróżniać zmiany zachodzące wskutek naturalnych procesów lingwistycznych (zapożyczenia,
uproszczenia fonetyczne itp.) od zwykłego niechlujstwa i braku kultury językowej.
noreenb  7 | 548  
31 Oct 2010 /  #42
Ok, rozumiem.
Jest różnica między rzeczową krytyką a krytykanctwem.
Torq, lubię z Tobą dyskutować, ale mam wrażenie,że jestes cholernym purystą językowym i po prostu to może drażnić.
Nie mam racji?
Nie zmieni się nic w ludziach, zwłaszcza wtedy, gdy coś chce się w nich zmienić.
Co Torq masz na swoją obronę?
Fakt, to wątek Borrki.
I am tired.
:)
But I will wait for Your answer in Polish Torq because we do not discuss enough.
:)
"Wezne" to tragedia językowa i "kupywałam" też.
Ale niestety czasami to się słyszy.
A co powiesz na:
"Ja mam stać na półce ładny wazon?"
Torq  
31 Oct 2010 /  #43
mam wrażenie,że jestes cholernym purystą językowym

Dlaczego zaraz "cholernym"? No, ale dobrze - jeżeli już rozmawiamy szczerze, po żołniersku,
to przyznam się, że szlag mnie trafia przez to wszechobecne chamstwo językowe: błędy
gramatyczne u polityków i dziennikarzy, błędne akcentowanie wyrazów przez nauczycieli,
czy w końcu ogólny brak szacunku do polszczyzny w społeczeństwie.

Być może rzeczywiście reaguję na to nadmiernym "puryzmem" językowym, ale to chyba,
po prostu, jest mechanizm obronny przed otaczającą nas "degrengoladą językową".
nott  3 | 592  
31 Oct 2010 /  #44
I am tired.

To jest niechlujstwo językowe, czy code switching? :)

ale trzeba odróżniać zmiany zachodzące wskutek naturalnych procesów lingwistycznych (zapożyczenia, uproszczenia fonetyczne itp.) od zwykłego niechlujstwa i braku kultury językowej.

No niby tak, tylko gdzie ta granica (bo zapożyczenia są też z gwar), a poza tym, jak tych ludzi zmusić, i do czego. Nie liczyłbym na Radę Języka, bo oni zadeklarowali że 'niepalący' i 'nie palący' to jest dokładnie to samo. Ewidentne zubożenie języka. A nawet jak ci się uda ludzi wyszkolić, to tracisz cenne żródło informacji o nowo poznanej osobie, więc po co.
noreenb  7 | 548  
31 Oct 2010 /  #45
code switching? :)

What is this?
:)
Torq, oby tylko takie szlagi (szlaki?-correct me if I am wrong) Wam się przytrafiały.
:)
Torq  
31 Oct 2010 /  #46
cenne żródło informacji o nowo poznanej osobie

Masz rację - polszczyzna ma to do siebie, że wystarczy dziesięć minut rozmowy i już wiadomo
z kim mamy do czynienia.

Oczywiście, że nie można wymagać aby każdy Polak mówił poprawną, piękną polszczyzną.
Regionalizmy i różny poziom poprawności, odzwierciedlający różnice w pochodzeniu
i wykształceniu ludzi posługujących się językiem polskim, są czymś oczywistym i naturalnym.

W tej całej mojej małej "krucjacie językowej" bardziej chodzi o polszczyznę mówioną
inteligencji oraz, tak zwanych, elit (politycy, dziennikarze, urzędnicy). Jeżeli tutaj milcząco
zgodzimy się na spadek kultury języka, to skutki będą opłakane dla całego społeczeństwa.

szlagi (szlaki?

To słowo nie ma liczby mnogiej.

sjp.pwn.pl/haslo.php?id=60544

Swoją drogą - germanizm ;)
noreenb  7 | 548  
31 Oct 2010 /  #47
Torq
Masz rację - polszczyzna ma to do siebie, że wystarczy dziesięć minut rozmowy i już wiadomo z kim mamy do czynienia.

Jeny!
Gdybym wiedziała, że mam przed sobą osobę, która ocenia moją polszczyznę, czułabym się speszona na samym wstępie...
"Szlag by to trafił!" - tak powiedziałabym do takiego delikwenta i "oceniacza" -(neologizm własny).
Good night PF.
:)
nott  3 | 592  
31 Oct 2010 /  #48
Jeżeli tutaj milcząco zgodzimy się na spadek kulturu językowej, to skutki będą opłakane dla całego społeczeństwa.

A zgodzę się. Ale gdyby Lepper mówił po polsku, to cały urok diabli biorą :)

Mnie też to drażni.

code switching? :)
What is this?

:) niektóre narody używają paru języków na codzień, i łatwo przechodzą z jednego do drugiego nawet w tym samym zdaniu. Narody takie np., jak Polacy w UK :) Uznane zjawisko lingwistyczne, dowiedziałem się niedawno.
Torq  
31 Oct 2010 /  #49
Gdybym wiedziała, że mam przed sobą osobę, która ocenia moją polszczyznę

W każdym kraju, nie tylko w Polsce, ludzie zawsze będą oceniać Twój wygląd, kulturę języka
i zachowanie, Noreenb.

Good night PF.

Dobranoc :)

Ale gdyby Lepper mówił po polsku, to cały urok diabli biorą :)

Rzeczywiście - nie pomyślałem o tym :)
noreenb  7 | 548  
31 Oct 2010 /  #50
W każdym kraju, nie tylko w Polsce, ludzie zawsze będą oceniać Twój wygląd, kulturę języka
i zachowanie, Noreenb.

Tak, to prawda.
Jednakże kultura języka nie zawsze pokrywa sie z kulturą osobistą danej osoby.
Niestety.
:)
Dobranoc!
OP Borrka  37 | 592  
1 Nov 2010 /  #51
Jezyk, jest obok wygladu zewnetrznego (plus higiena osobista) podstawowym kryterium oceny poznawanych ludzi.
To kryterium jest "szybkie", nie wymaga oceny wiedzy ogolnej, inteligencji nabytej i wrodzonej.
Pozwala identyfikowac cwoka przez trywialnosc jego jezyka mowionego.
To skarbnica wiedzy o ludziach i nie do konca wiaze sie z lokalnymi gwarami.

Natomiast nie sadze, by dotyczylo to specyficznie jezyka polskiego.
Bez trudu identyfikuje cymbala, lub prostaka , mowiacego po niemiecku.

PS. Mozecie nazywac to puryzmem jezykowym.
W wypadku gdy telewizyjna prezenterka mowi jak kuchta, zgadzam sie na brutalna i chamska krytyke.
Nie czepiam sie przypadkowych bledow.
Kazdemu sie zdarzaja.
Bzibzioh  
6 Nov 2010 /  #52
:) niektóre narody używają paru języków na codzień, i łatwo przechodzą z jednego do drugiego nawet w tym samym zdaniu. Narody takie np., jak Polacy w UK :) Uznane zjawisko lingwistyczne, dowiedziałem się niedawno.

Akurat tu gdzie mieszkam jest to zjawisko bardzo powszechne. W wielu domach używa się dwóch, a nawet trzech języków jednocześnie (francuski + angielski + jakiś trzeci). Jednak mieszanie języków w obrębie jednego zdania nie jest zalecane: fachowcy uważają to za błąd. Staram się nie mieszać choć wymaga to wysiłku intelektualnego ale to podobno dobra gimnastyka dla szarych komórek.
Marynka11  3 | 639  
2 Dec 2010 /  #53
Czy denerwuje Was słowo "wypasiony"? Podczas ostatniej wizyty w Polsce wszystko było "wypasione". Nie słyszałam tego słowa tak nagminnie wcześniej. Nie znoszę go..
OP Borrka  37 | 592  
2 Dec 2010 /  #54
Typowe slowo przejete z gwary malolatow przez chcacych okazac sie "fajnymi" doroslych i wtorna droga trafiajace pod strzechy.
Uwielbiaja to panie w wieku balzakowskim i w niezlym stanie.
Naduzywane irytuje.
Ale prawdziwa tragedia jest trywialne i ordynarne okreslenie "upierdliwy": - faktem jednak jest, iz trudno je zastapic.
Bo jak ?
wredotka  3 | 214  
2 Dec 2010 /  #55
Ale prawdziwa tragedia jest trywialne i ordynarne okreslenie "upierdliwy": - faktem jednak jest, iz trudno je zastapic.
Bo jak ?

namolny
OP Borrka  37 | 592  
2 Dec 2010 /  #56
To tylko po czesci oddaje znaczenie.
Nie przekazuje "sprawiajacy klopoty", "uciazliwy w obcowaniu, a jedynie "natretny."
AdamKadmon  2 | 494  
2 Dec 2010 /  #57
"upierdliwy" - faktem jednak jest, iż trudno je zastąpić. Bo jak?

Coś można zawsze znaleźć:

1) nachalny,
2) namolny,
3) naprzykrzający się,
4) natarczywy,
5) natrętny,
6) nieustępliwy,
7) obrzydły,
8) prześladujący,
9) uparty,
10) uporczywy.

No i nieznośnie cholerny natręt.
OP Borrka  37 | 592  
3 Dec 2010 /  #58
Anita Werner, z TV24, znowu uzyla wczoraj formy "w cudzyslowiu".
Rece i nogi opadaja !
Slów do slówa, a beda dwa slowy.
nott  3 | 592  
3 Dec 2010 /  #59
Slów do slówa, a beda dwa slowy.

'bedom', Borrka. Polska język trudna język, ale po tobie się tego nie spodziewałem :)

'W cudzysłowiu' to jest tak popularny i dawny błąd, że już chyba stał się normą. Język się zmienia.

Znaczy, ja też tak mówię, chociaż ktoś mnie kiedyś był oświecił dawno temu :)
OP Borrka  37 | 592  
8 Dec 2010 /  #60
Nowopolski w ciaglym natarciu:
poltorej kilograma, poltorej dnia.
M.A.S.A.K.R.A w tv kolorowej.

Archives - 2010-2019 / Po polsku / Tragedia jezykowa, czyli "stay on topic" LOL.Archived