Jestem zdeklarowanym przeciwnikiem PiS.
Jestem zdeklarowanym zwolennikiem dwóch najbardziej wyrazistych partii w Polsce:
Unii Polityki Realnej oraz Prawicy Rzeczypospolitej. Do jednej i drugiej partii czuję
wielką sympatię, chociaż obecnie popieram PR (za "młodych lat" zawsze głosowałem
na UPR.)
Sympatia do Janusza Korwin-Mikkego powoduje, że przychylnym okiem patrzę również na WiP.
Cieżko mi być zdeklarowanym przeciwnikiem lub zwolennikiem którejkolwiek z pozostałych
partii, ponieważ trudno mi dostrzec między nimi jakiekolwiek
konkretne różnice,
nawet, wbrew pozorom, pomiędzy PO i PiS. W ogóle, jeżeli chodzi o te dwie partie,
to PiS, ze swoim fałszywym katolicyzmem i pompatycznym patriotyzmem, mającymi
przykryć ich psychozy, kompleksy i małe interesiki, po prostu mnie śmieszy.
Platforma, z drugiej stony, powoduje u mnie odruch wymiotny swoją hipokryzją,
nepotyzmem, pogardą dla tzw. "Polski B" i zwykłych Polaków (otwartą, w przypadku
zwolenników PO, a nieudolnie zakamuflowaną w przypadku polityków platformy)
oraz prymitywnymi sztuczkami, jakie stosują w kampaniach wyborczych (jesteś z nami,
jesteś: nowoczesny, wykształcony, piękny i wspaniały; jesteś przeciwko nam, czyli
jesteś: zacofany, głupi, biedny i wstyd nam za ciebie), a które to tanie sztuczki,
pomimo tego, że działają na pół i ćwierć-inteligentów, odpychają od PO ludzi myślących.
Więc, jeżeli miałbym wybierać pomiędzy śmiechem a wymiotami, to chyba jednak wybrałbym
śmiech (chociaż, naprawdę, wybór pomiędzy PO a PiS to dla mnie wybór pomiędzy dżumą
a cholerą).
Co do Twojego pytania o pranie brudów, to oczywiście, pewna doza krytycyzmu jest
dopuszczalna (przynajmniej obcokrajowcy nie będą mogli nam zarzucać, że patrzymy
na Polskę przez różowe okulary), ale już na przykład to co ostatnio wyprawia Polonius3,
to woła o pomstę do nieba (zresztą spotkało się to z moją reakcją w jego wątku "Polish
and Proud".)
Co do tego, że rządy PO, są katastrofą dla Polski i że przyjdzie nam kiedyś zapłacić za nie
potężną cenę, to nie ulega wątpliwości. Nie będę się rozpisywał na temat ekonomicznej,
dyplomatycznej i administracyjnej indolencji rządu PO, bo są to rzeczy powszechnie znane,
ale zgadzam się, że krytycyzm pod adresem obecnego rządu wyrażany wobec obcych powinien
być nieco bardziej stonowany.
Ze swojej strony, obiecuję, że będę mniej krytykował obecnie rządzącą partię w anglojęzycznej
części forum oraz przestanę używać określenia Generalgouverneur Tusk (chociaż lubię je
i oddaje ono dosyć dobrze charakter tego polityka :)).
W polskojęzycznej części forum, jak również na innych polskich forach, mój atak na
prymitywizm, nepotyzm, hipokryzję i miałkość intelektualną zarówno PO jak PiS, będzie trwał
(oczywiście, biorąc pod uwagę fakt, że to PO jest obecnie przy władzy, to oni będą obrywać
więcej - c'est la vie :))