W Polsce można zostać aresztowanym za rymowanki zawierające imię Donald.
Zgodnie z mającym moc od dawien dawna (więc,
a fortiori, na pewno od kadencji rządu/prezydenta pisowskiego) prawem dotyczącym obrażenie najwyższych stanowisk państwa. Hmmm, ciekaw jestem kto właściwie chciał tegoż prawa skorzystać w sprawie kpiny ze swojej własnej osoby a nie stanowiska, które wówczas trzymał?
Zapomniałeś powiedzieć, iż prawo to nie ma żadnej mocy, gdy nie są używane wulgaryzmy. Więc:
[quote=wiadomosci.onet.pl]Najbardziej znanymi przypadkami "Google Bomb" do tej pory był Andrzej Lepper - po wpisaniu w wyszukiwarce słowa "kretyn" na pierwszym miejscu pojawiała się jego strona sejmowa, oraz prezydent Lech Kaczyński.
W tym przypadku sprawa skończyła się w sądzie, gdyż do strony internetowej prezydenta prowadziło wulgarne słowo./quote]
A tak w ogóle: w tej debacie dyktaturą jest stan rzeczy, w którym rządzą twoi, a nie moi. Przerażające jest, że poziom publicznego dyskursu politycznego padł do takiego niskiego poziomu.
Więcej słów szkoda.