Żartujesz sobie?
Zdaje się, że ta nasza literka r nazywa się po angielsku rolling r. Trzeba język wygiąć lekko w łódeczkę i trzymać go na tyle luźno by podmuch powietrza wprawiał końcówkę w drganie.
Próbowałem ale teraz boli mnie gardło :-(
To chyba próbowałeś wymówić r po niemiecku albo francusku :)
Tutaj nic nie ma nadwyrężającego dla gardła. Trzeba tylko złapać odpowiednie ustawienie języka. Jak wymawiam angielskie r to pcham język na tył. Jak wymawiam polskie to mam język dosyć luźno na przodzie prawie rozprostowany tylko końcówkę zginam w łódeczkę (ku górze). Jakbym miała dotknąć podniebienia tą końcówką to bym dotknęła mniej więcej tej górki nad przednimi zębami (chyba).