PolishForums LIVE  /  Archives [3]    
   
Archives - 2010-2019 / Po polsku  % width 101

Dlaczego uczysz się Polskiego?


Ziemowit  14 | 3936  
20 Apr 2017 /  #61
Z pierwszą częścią Twojego zdania muszę sie zgadzać

To jest ciekawy przykład na nieprawidłowe użycie trybu czasownika. Opisujesz czynność, która już nie jest trwająca, zatem należy tutaj trybu dokonanego czasownika: muszę się zgodzić. Inaczej by było, gdybyś mówił o sytuacji cały czas niezakończonej, czyli niedokonanej np. "Z nim wolę się zawsze zgadzać".

dużo Amerykaninów strasznie mówi po językach obcych

Mówi się 'w językach obcych / w języku obcym', chociaż mówi się 'po angielsku / po polsku / po francusku'. Mówi się 'Amerykanów', a nie 'Amerykaninów' - wygląda to jednak na jakiś wyjątek od reguły, gdyż rzeczywiście mówimy 'Amerykanin', a nie 'Amerykan'.

oni byli tylko wykladane czytac, zanim aktywnie sluchac czy mowic!!!

Uczono ich tylko czytać, zamiast uczyć ich aktywnie słuchać czy mówić.
Lyzko  41 | 9673  
20 Apr 2017 /  #62
Dziekuje za Twoje poprawienia, Ziemowicie!

Juz zamowilem z Polski slownik konjugacji oraz aspektow, zrodlo wszystkich czasownikow jezyka polskiego, wiec chyba w przyszlosci juz nie zrobie takich bledow:-)
peter_olsztyn  6 | 1082  
20 Apr 2017 /  #63
Oznacza to, że mózg człowieka dorosłego pracuje już w inny sposób i najłatwiej mu zaczynać naukę języka od czytania.

Czytanie jest fajne bo słowo nie wygasa. Książka nie robi się biała po przejściu wzroku. Można cofnąć wzrok, można spojrzec za kilka godzin, można zajrzeć jutro. Można rozumieć czytane słowa a możne je tylko wzrokowo zapamiętać jako ciągi. Natomiast mowa, słowo poszło w eter i przepadło, czas minął. Jeśli obcokrajowiec mówi niewyraźnie to mamy problem. Obecnie całymi dniami nie mówię po polsku a przez 8 godzin staram się po angielsku. Nie powiedziałbym że robię jakieś szalone postępy w rozumieniu. W wieku 50 lat już głowa chyba nie przyjmuje a niby powinno to zająć trzy cztery lata tyle ile zajmuje to dziecku :) Sam jestem ciekaw co z tego wyjdzie.
Lyzko  41 | 9673  
20 Apr 2017 /  #64
W wieku 50 lat panowal glupy metod "gramatyka-przetlumaczenie", dlatego nikt nie sie absolutnie niczego uczyl procz przetlumaczyc z jezyka obcego na jezyk ojczysty, ale sie nigdy uczyl effektywnie plynnie mowic!! Pisanie jest wazne, tylko mniej niz mowienie moim zdaniem:-)
Lyzko  41 | 9673  
21 Apr 2017 /  #65
"......panowalA glupA metodA......"

lol
NoToForeigners  6 | 948  
29 Jul 2017 /  #66
lol

Tylko tyle błędów w swoim poprzednim poście znalazłeś? Mało jak na "eksperta".
kaprys  3 | 2076  
29 Jul 2017 /  #67
Do tej pory w nauczaniu języków obcych stosuje się elementy metody gramatyczno-tlumaczeniowej. Dobrym rozwiązaniem jest mieszanie kilku metod. Każdy uczeń jest inny. Nie ma uniwersalnego podejścia.
Lyzko  41 | 9673  
1 Aug 2017 /  #68
Moim zdaniem metoda gramatyczno-tlumaczeniowa nie jest dobra metoda, bo obcy uczen czyli studiacy ucza sie tylko wytlumaczyc z jezyka ojczystego na polski a wreszscie nie myslic w nowym jezyku!

Moi najlepsi nauczycieli byli Polakami, ktorzy nie dobrze mowili ani po niemiecku ani po angielsku, ale ktorzy uczucili sie POLKOSC z krwi i kosci:-)
Lyzko  41 | 9673  
1 Aug 2017 /  #69
Przepraszam, ze juz powtarzilem samo zdanie zeszlego razu #64!! To pomylka.

Kto sie zgadza ze mna o tym?
NoToForeigners  6 | 948  
2 Aug 2017 /  #70
@Lyzko
Pytanie brzmi kto Cię w ogóle zrozumiał? Rofl
Ziemowit  14 | 3936  
2 Aug 2017 /  #71
Kto sie zgadza ze mna o tym?

Ja się w tym z Tobą zgadzam!

Metoda gramatyczno-tłumaczeniowa to najgorsza z możliwych metod nauczania języka obcego. Niegdyś była bardzo rozpowszechniona, ale obecnie chyba nie jest już nigdzie stosowana (no może w nauczaniu języka łacińskiego, gdzie nie jest potrzebna umiejętność posługiwania się nim w mowie).

Disce puer Latine, a ja cię uczynię Mocium Panem! Tak mawiano w wiekach XVI i XVII.
kaprys  3 | 2076  
2 Aug 2017 /  #72
Nikt nie stosuje (poza nauczaniem łaciny) metody gramatyczno-tlumaczeniowej jako jedynego podejscia w nauczaniu języka. Natomiast elementy są nadal stosowane. Na przykład wprowadzasz zagadnienie użycia rzeczownika w narzedniku po czasowniku 'być' w języku polskim i ramach jednego z ćwiczeń podajesz kilka zdań do przetłumaczenia.
Lyzko  41 | 9673  
2 Aug 2017 /  #73
Tak, tu sie w zwiazku z tym z Pania zgadzam! Pani ma racje.

Tylko gdyby kazdy Polak sie uczyl n.p. angielskiego przez "direct method" czyli jezyk angielski a NIE jezyk polski w nauczeniu sie. robiliby jeszcze wiecej postepy po angielsku:-) Dlatego ma duzo Polakow dobra gramatyke w jezyku angielskim, ale absolut straszna wymowe, poniewaz oni codziennie sluchaja angielskomowiacym Polakom a prawie nigdy nie Amerykaninom lub Kanadczykom.

To problem.
kaprys  3 | 2076  
2 Aug 2017 /  #74
Podręczniki do angielskiego są obecnie tak skonstruowane, że prawie każda lekcja zawiera listening comprehension. Nagrania native speakerow. Do tego powszechny dostęp do internetu i filmów anglojęzycznych. W szkołach językowych możliwe są zajęcia z nativami. No i otwarcie granic i rynku. Ludzie podróżują i często pracują w międzynarodowych korporacjach. Nie sądzę, aby Polacy mieli tak małą styczność z prawdziwym angielskim.
kaprys  3 | 2076  
2 Aug 2017 /  #75
Co do wymowy, to w dużej mierze kwestia biologii chyba - Critical Period Hypothesis.
Czy Polacy mają aż taką straszną wymowę? Jakoś jestem rozumiana przez nativow.
Obcokrajowcy uczący się polskiego też mówią z akcentem. Normalna sprawa.
Lyzko  41 | 9673  
2 Aug 2017 /  #76
Jesliby nauczyciel(-ka) jezyka angielskiego Native English Speaker, uczen sie ucza mowic bez akcentu polskiego, prawda?
:-)
peter_olsztyn  6 | 1082  
2 Aug 2017 /  #77
Dlatego ma duzo Polakow dobra gramatyke w jezyku angielskim, ale absolut straszna wymowe

Ja mam straszną wymowę i straszną gramatyke hehe ;)

Obserwując ewolucję mojej nauki ang zauważyłem, że: są dni kiedy mówię lepiej są kiedy gorzej. Są dni kiedy mi się nie chce mówić a tymbardziej nie chce rozumieć. Zaskoczony nie wyłapuję pierwszego zdania. Przebywam w pracy z prawdziwym Anglikiem 40 godz tygodniowo. Mam nadzieję, że nauczę się na siłę rozmawiać z konieczności. Wiek pacjenta 50lat ;)
kaprys  3 | 2076  
3 Aug 2017 /  #78
@Lyzko
Dziecko, które zaczyna gaworzyc jest w stanie kopiować dźwięki ze swojego otoczenia. Bez względu na język, który go otacza. Później nasze narządy mowy ograniczają się do wydawania dźwięków, które używamy w języku otoczenia. Bodajże po około 8-10 roku życia, człowiek uczący się języka obcego, bez względu na to jaki to język, będzie miał problemy z wymową dźwięków, które nie istnieją w jego języku/językach ojczystych. Nauczyciel natywny niewiele pomoże. Obcokrajowcy mówiący po polsku tez mówią z akcentem. Tym bardziej, że polska wymowa jest bardzo trudna.
Lyzko  41 | 9673  
3 Aug 2017 /  #79
No, tu sie na tym tematu z Pania nie zgdazam! Native speaker/spiker jezyka polskiego przed uczenami jezyka angielskiego w klasie wciaz mysli po swojim jezyku ojczystowym czyli po POLSKU, a NIE po angielsku czyli The Target Language.

Moze byc dla klas angielskiego na najwyjzszym poziomie (angielskiego dla awansowanych) byliby polskomowiace dobra ide, ale zapewno nie dla dzieci czyli klas angielskiego podstawowych.
kaprys  3 | 2076  
4 Aug 2017 /  #80
Mój post był o wymowie (pronounciantion) i narządach mowy (speech organs), a Pana o myśleniu w języku obcym (thinking in a foreign language). Nie ma się z czym zgadzać, bo to dwa różne tematy.

Każda osoba ucząca się języka obcego (polskiego, angielskiego czy jakiegokolwiek języka) stosuje szereg strategii, które są podświadome, ale na tyle uniwersalne, że zostały opisane przez jezykoznawcow. To nie kwestia Polaków uczących się angielskiego, ale wszystkich language learners.

Na przykład druga część Pana wypowiedzi zawiera kalki językowe (language transfers). Nie ma czegoś takiego jak 'polskomowiace', ale to kalka językowa z 'Polish speaking', albo używanie słówka 'klasa' zamiast 'lekcja', 'zajęcia'.

Kolejnym zagadnieniem jest popełnianie błędów. Błędy są naturalnym elementem procesu nauczania. Część nie wpływa na zrozumienie i przekaz wypowiedzi (np. w Pańskim poście: zapewno, awansowanym, uczeniami, na tym tematu, swojim czy nawet polskomowiace), ale część utrudnia przekaz. Na przykład: 'byliby polskomowiace dobra idę'.- obawiam się, że jest to zrozumiałe tylko w szerszym kontekście. Sama fraza jest niezrozumiała. I tu mógłby Pan zastosować inną strategię: parafrazowanie. Czasami trzeba umieć sobie poradzić i powiedzieć coś prostszymi słowami.

Nie wiem na ile jest to myślenie w języku obcym. Nie wiem czy ktoś przeprowadzał na ten temat badania i opracował statystyki, z których wynika, że to Polacy właśnie tylko myślą po polsku, a inne nacje radzą sobie inaczej.

Każdy uczeń języka obcego stosuje elementy zaczerpnięte ze swojego języka. Pan też ;)
Lyzko  41 | 9673  
4 Aug 2017 /  #81
Nie zupelnie sie zgadzam z Pania, kaprys. Definytywnie wielu studentow jezykow obcych stosuje elementy zaczerpniete ze swojego jezyka, ale nie kazdy student!
Indiwidualnie sie uczymy jezykow.
kaprys  3 | 2076  
4 Aug 2017 /  #82
A to nie jest moje widzimisię, tylko teorie językowe.
Każdy uczeń jest jednostką i każdy uczy się inaczej. To jest oczywiste. Niemniej jezykoznawcy badają pewne zależności.
Usiłował Pan przeforsować teorię, że Polacy uczący się angielskiego 'myślą po polsku'. Przedstawiłam argumenty, że to kwestia uniwersalna i nie dotyczy tylko Polaków.
NoToForeigners  6 | 948  
4 Aug 2017 /  #83
@kaprys
On Pana/Pani komentarzy zwyczajnie nie rozumie więc nie ma się co dziwić, że jest skonsternowany.
kaprys  3 | 2076  
4 Aug 2017 /  #84
@NoToForeigners
Jestem kobietą, ale może per Ty będzie łatwiej?
Domyślam się, że niewiele rozumie i czasami jestem przerażona jakie kalki językowe wrzuca. Podejrzewam, że używa tłumacza. Ale jednocześnie upiera się, że jego polski nie odbiega poziomem od Polaków piszących tutaj po angielsku. Komentarzy o akcencie czy myśleniu po polsku nie wspomnę.No i oczywiście nikt go nie rozumie. Nie wiem gdzie kończy się pewność siebie, a gdzie zaczyna arogancja.

A jak sobie poczyta po polsku, to mu nie zaszkodzi. Może się trochę podciagnie ;)
Lyzko  41 | 9673  
4 Aug 2017 /  #85
@kaprys
"...ze to kwestia uniwersalna i nie dotyczy tylko Polakow."

Przepraszam, moze byc dla Pani niespodzianka, ale z Pani wiadomoscia #82 jestem samym zdaniem! Bardzo mi przykro, jesli Pani myslala, ze mowilem eksklusywnie o Polakach.
:-)
NoToForeigners  6 | 948  
4 Aug 2017 /  #86
Ale jednocześnie upiera się, że jego polski nie odbiega poziomem od Polaków piszących tutaj po angielsku.

Dokładnie tak jak piszesz :)
Koleś twierdzi, że mówi płynnie po polsku naginając difinicję "płynności". Twierdzi, że jak powiem po angielsku "me hungry, need kebap" jednym ciągiem to już mówię płynnie po angielsku. Hehe
NoToForeigners  6 | 948  
4 Aug 2017 /  #87
Ale jednocześnie upiera się, że jego polski nie odbiega poziomem od Polaków piszących tutaj po angielsku.

Ahahaahahahaahah. Ze wszystkich bzdur, które ten koleś tutaj wypisuje ta bawi mnie najbardziej. :)
Lyzko  41 | 9673  
4 Aug 2017 /  #88
Bzdura nie jest, NoToForeigners! Co kaprys napisala ma sens:-)

Jako Amerykanin potwierdze, ze angielski jest bardzo latwiej mowic niz pisac!
NoToForeigners  6 | 948  
4 Aug 2017 /  #89
Bzdura nie jest, NoToForeigners! Co kaprys napisala ma sens:-)

Widzisz Kaprys? Koleś nie zrozumiał zupełnie mojego wcześniejszego posta. :)))
Lyzko  41 | 9673  
4 Aug 2017 /  #90
Nie, nie! Juz zrozumialem, tylko nie jestem Twoim zdaniem a nic wiecej:-) Dlaczego sie zawsze gniewujesz? Uspokoj sie!

Archives - 2010-2019 / Po polsku / Dlaczego uczysz się Polskiego?Archived