Po polsku /
Młodzi polscy prozaicy - kogo polecacie? [66]
Nocarz, Renegat i Nikt- Magdaleny Kozak, to cykl o tajnej jednostce ABW.
I nie tylko;)
Obsadzenie wampirów w służbach specjalnych okazało się w tej książce strzałem w dziesiątkę.
I przy okazji doskonałą przeciwwagą dla dzisiejszych zmierzchoizmow, gdzie z istoty krwiożerczej i niegodziwej (jaką bezsprzecznie jest wampir) zrobiono delikatnego, wrażliwego kochanka, w sam raz dla zagubionych nastolatek.
Mój arcyszanowny małżonek na ten przykład, w ogóle nie przepada za gatunkiem fantastyka. A jednak "zwariował" na punkcie lektury, w której sensacja płynnie przeplata się z legendarną, nienaturalną grozą. Mnie do gustu najbardziej przypadł, sprytnie w historię wkomponowany motyw dekadencki he he:)
Talent i wyobraźnia Sapkowskiego, ufff... są nieograniczone. Obok pokaźnych, acz dla miłośników tego typu prozy lekkostrawnych tomiszczy Wiedźmina, czy Trylogii husyckiej, warto zajrzeć do skromnie, (na tle wcześniej wymienionych) prezentującej się Maladwie i eseju Świat Króla Artura. Osobiście wydaje mi się, że te pozycje skierowane są do "wyrobionego" czytelnika. No, ale to tylko takie subiektywne odczucie.
Wracając do nieszczęsnego Ziemkiewicza. Od felietonistów z zasady wymaga się jako takiej zręczności pióra.
Sam fakt, że ktoś jest polonistą, nie czyni jeszcze z niego pisarza. Choć akurat on podobno(!) ma talent.
Walc stulecia (niedawno zresztą wznowiony) otrzymał raczej dobre recenzje. Co do moich lubię/ nie lubię, to nie tyle chodzi o warsztat sam w sobie, czy prezentowane poglądy, a o odbiór he he delikwenta przez pryzmat jego charakteru, osobowości.
Jakiś wywiad pamiętam, czy program, w którym zrobił na mnie wrażenie napuszonego, przemądrzałego szczeniaka.
Wystarczyło żeby go nie lubić:) Trochę czasu jednak minęło, może dorósł i spokorniał. Nie wiem.
Jacek Dukaj i Wroniec
Grudzien 81' widziany oczyma dziecka. Niewinność i pozorna naiwność tłumaczenia świata w baśniowy sposób, jako kontra dla dramatu i traumy opisanych zdarzeń. Doskonała gra słów, czytelne symbole. Tę opowieść śni się, jak jakiś surrealistyczny sen.
Przemawia do wyobraźni.
Z innej beczki.
Takim chyba "modnym" autorem jest £ysiak. Leży u mnie ta jego Trylogia £otrzykowska i jakoś od lat nie mogę się za to zabrać.
Nie pojmuję też skąd ten zachwyt jego twórczością ( to znaczy nie mam pojęcia jak jest w mediach, ale paru znajmych rekomendowało Dobrego ,...).
No nie wiem, żaden fenomen mnie w tych pierwszych paru stronach książki ,do których zajrzałam nie poraził.
Rylski, Hłasko i Myśliwski wyglądają strasznie poważnie. Z akcentem na strasznie. Śmiertelnie poważnie wręcz!
Czy tacy autorzy mogą sprawić, aby "zakochał" się w nich młody czytelnik?
Uwaga, to pytanie jest podchwytliwe;)