Sprawiedliwy z Gniewczyny

Na to wygląda. Odnoszę wrażenie, że od pewnego momentu dyskusja się zapętliła, a na pewno jesteś,
podobnie jak ja, ciężko pracującym i zajętym człowiekiem, więc nie masz, podobnie jak ja, czasu na jałowe
powtarzanie w kółko tego samego.

drogi Torq!
zgadzam się, że niechętnie się mówi o ciemnej stronie naszej historii, ale tak samo niechętnie o historii Żydów na kresach. Nasze stosunki są bardzo skomplikowane( jak to bywa z sąsiadami) natomiast przez cały świat widziane są dość jednoznacznie i stąd pewnie niechęć pewnych środowisk do biczowania się skoro zachód tak doskonale wykonuje tę funkcje. Racz też zauważyć, że więcej książek powstało o tym co Polacy robili, niż o zachowaniu Żydów zarówno na kresach w czasie II WŚ jak i wojny Pl-Bol, Pl-Lt czy Pl-Ukr. Najproawdpodobniej dlatego, że próba odgrzebania tych wydarzeń okrzyknięta byłaby antysemityzmem. Dlatego, że trudno zmierzyć się z problemem uczciwie wiele osób woli o nim zapomnieć

Szkoda.


Masz prawo do swojego zdania na ten temat, ja się jednak z tobą nie zgadzam.


Owszem, z tym zastrzeżeniem, ze ze dwie godzinny w miesiącu to bym znalazł.


To jest twoje odczucie i bardzo mi przykro,że do powstania tego wrażenia się przyczyniłem.
Pozwolisz jednak, bym na zakończenie podzielił się kilkoma refleksjami, które nasunęły mi się, kiedy czytałem twoje wypowiedzi.

Podajesz dane z jakiegoś powiatu, gdzie Polacy zabili rzekomo tylu a tylu Żydów;nasuwa mi się pytanie, kto to badał i dlaczego?
Dlaczego ktoś kontynuuje działalność okupantów i dzieli obywateli polskich na Żydów i Polaków?

Nawet jeśli jest to prawda, to nasuwa się następne pytanie - dlaczego żydzi ci zostali zabici przez polaków? - czy jedynym i głównym powodem takiego czynu była "żydowskość" ofiar, a jeśli nie to czy grała ona jakakolwiek role w zbrodniach?

Następnie, kim byli sprawcy identyfikowani jako Polacy? Sądzę, że mówimy to o bandytach i kryminalistach, względnie o zdemoralizowanych jednostkach. Zauważ proszę, ze zbrodnie te odbywają się na terenach, gdzie resztki prawowitej władzy walczy o przeżycie, a nowa władza jest w rekach sowietów i to oni są odpowiedzialni za zachowanie porządku.

Teraz podstawowe pytanie, czy powinniśmy czuć się odpowiedzialni za zbrodnie, czy czyny dokonane przez kryminalistów i zdemoralizowane jednostki ?
Moim zadaniem, zdecydowanie nie, zadana polska organizacja, a w szczególności Rząd Polski nie działa na rzecz likwidacji żydów, a wręcz przeciwnie, robiono co tylko było można by ludziom tym pomagać.

Okupanci nie oszczędzali Polaków czy Żydów, nikt nie może powiedzieć ze miał lepiej, były tylko okresy,gdy jedni byli prześladowani mniej niż drudzy.

Moim zdaniem nie ma się o co spierać, czy wytykać palcami kryminalistów i renegatów po obu
stronach, tak po obu; tylko należy wyjść z założenia, ze to działalność okupantów a w szczególności Niemców w czasie wojny,jest odpowiedzialna za wszelkie krzywdy jakie spotkały Polaków i Żydów w czasie wojny.

Zarówno rzeczywistą jak i moralną, Polacy mogą tylko odpowiadać za okres, w którym byli panami we własnym domu od 1921 do 1939.
Inaczej dochodzimy do absurdu, gdzie panuje odpowiedzialność zbiorowa plemienna, za czynny jednostek lub renegatów, a na dodatek odpowiedzialność za czyny przodków.
Dziękuję.

@hubabuba:

Zgadzam się, że wiele jeszcze pozostało do "odgrzebania" i że jest to problem, z którym trudno się
uczciwie zmierzyć. Nie wyciągałbym jednak z tego wniosku, że należy zaniechać prób uczciwego
zmierzenia się z naszą przeszłością (nawet jeżeli inni wykazują się, z różnych powodów, mniejszą
skłonnością do odkłamania swojej historii). Ktoś zaraz mi znowu zarzuci górnolotość i egzaltację,
ale ja naprawdę wierzę w prawdę i w to, że ona w końcu zatriumfuje. To takie moje małe zboczenie:
polski etos, szlachetność itp. Przepraszam.


Kto? Badali to naukowcy z Polskiej Akademii Nauk: Barbara Engelking i Jan Grabowski.
Dlaczego? No cóż, naukowcy mają ten dziwny nawyk grzebania w przeszłości, przeglądania
dokumentów i pisania prac naukowych, nawet na tematy, które nie wszystkim się podobają
(jakie to bezczelne z ich strony!)


Ten podział był obecny jeszcze przed okupacją, nie tylko w świadomości samych obywateli polskich
wyznania mojżeszowego i chrześcijan, ale również w sferze społecznej (relatywnie niewielka ilość
mieszanych małżeństw) i prawnej (niesławny numerus clausus). Dlatego jeżeli ktoś pisze o takim
podziale w kontekście historycznym, to stwierdza tylko mający wtedy miejsce stan faktyczny.


W większości byli to po prostu chłopi, gospodarze, sąsiedzi pomordowanych Żydów. Ciężko mówić
tutaj o bandytach i kryminalistach w przypadku gdy byli to ludzie bez przeszłości kryminalnej, jak
to się zwykło czasami mówić - wzorowi obywatele. Co do tłumaczenia zbrodni jakie popełnili "demora-
-lizacją", to rzeczywiście, trudno sobie wyobrazić żeby osoba "niezdemoralizowana" mogła, na przykład,
z zimną krwią zabić dziecko.


Powiat Dąbrowa Tarnowska był w latach 1939-1945 pod okupacją niemiecką.


Jak już pisałem, uważałbym z tym zrzucaniem wszystkiego na "kryminalistów" i "demoralizację".
Obawiam się, że antysemityzm (szerzony przez organizacje nacjonalistyczne, ale też płynący
czasami z ambony kościelnej) również mógł mieć duże znaczenie. Jeżeli, zgodnie z obietnicą,
przeczytasz książki Engelking i Grabowskiego, to z pewnością dojdziesz do takiego samego wniosku.

Odpowiadając na Twoje pytanie - nie, nie powinniśmy czuć się odpowiedzialni za te zbrodnie, ale również
nie powinniśmy ich przemilczać, czy nawet, w skrajnych przypadkach, negować. One po prostu miały
miejsce i jest na to wystarczająca ilość dowodów z różnych źródeł.


W przypadku jednostek, czy zorganizowanych grup ludności polskiej oraz popełnianych przez nie zbrodni,
obawiam się, że nie możemy całej winy zrzucić na okupantów (chociaż ich wina była wielka i niezaprzeczalna).


Jeżeli mówimy o odpowiedzialności prawnej państwa polskiego, to oczywiście masz rację.

Ja również dziękuję za dyskusję.