Ciekaw jestem jak świat to odebrał, jako prawdziwą wolność słowa i pluralizm poglądów czy jako typowo polską swarliwość?
Jako tę drugą.
Miejscem stronnictwa partyjnego i kampanii wyborczej jest polski Sejm, nie Parlament europejski. Wolność słowa itd to nie na temacie. Dogodność, kompetencja, profesjonalizm i w ogóle wizerunek Polski po świecie, to tak.
Jak sam Michał Kamiński mówił, że 'nie wolno eksportować polskiego obciachu', wywnioskujemy, że mały człowiek (czyli taki jak Ziobro) wcale nie powinien występować na wielkiej scenie.