Oj, nie, nie Pawian. Mimo bogatego słownictwa, oczytania i ogólnie elokwencji, słychać u Poloniusza "zgrzyty". Nawet w tym zacytowanym przez ciebie fragmencie;)
Nie. Te zgrzyty jak to nazywasz to normalne mówienie po polsku bez upiększeń. Ja też tak piszę i mówię jak chcę powiedzieć coś szybciej niż pomyślę.
Dalej uważam że facet nie mówi nam prawdy o swoim pochodzeniu/urodzeniu/wychowaniu.
Polski Poloniusza jest taki jak ma być: gramatyczny, stylistyczny, potoczny.
Jeśli chodzi o jego błędy ortograficzne, to albo sadzi je specjalnie żebyśmy uwierzyli w jego wersję, albo faktycznie pisze za szybko.
Zwróćcie uwagę na stopień idiomatyzacji jego języka. Tak swobodnie posługuje się idiomami tylko native który co najmniej do 18 roku życia mieszkał w Polsce, uczęszczał do polskich szkół, rozmawiał po polsku w domu i w ogóle chłonął polski z otoczenia każdego dnia.
taki innostraniec jak ja,
nie jest mi aż tak obcy.
i wiele innych tu i tam.
To są dość wyspecjalizowane wyrażenia a Poloniusz używa ich tak jak trzeba.
Dlatego, jego rzewna historia nie jest prawdziwa według mnie.
Tym bardziej że ma on tendencję do koloryzowania i zmyślania, na czym został już kiedyś przyłapany.
Tak jak i teraz. Naczytał się śmiesznych wierszyków i przyjmuje je za swoje przeżycia. :):):):):)
To dziadkowie mówili, że ktoś klinuje flory w ofisie za dwa boki i kwodra....albo... że nejberka posłała bojsa to bucierni (niektórzy mówili buczerni) po porkciapsy. Jeszcze była stara kara w gieradzi i stara ajsbaksa w bejsmencie... Poniał?
Miała Mery dżob ciężki, pejda też niezbyt szczodra
Klinowała ofisy za dwa baksy i kworda.A afera to wielka, boć tradycji wciąż wierni,
Polskie hemy, sosydże i porkciopsy z bucierni.Kara ich była stara, Dzian fiksował ją nierazBył sobie Dziad i Baba, stara bajka się chwali
On się Dzianem nazywał, na nią Mery wołali.
Bardzo starzy oboje, na retajer już byli
Filowali nie bardzo, bo lat wiele przeżyli.
Mieli hauzik maleńki, peintowany co roku
Porć na boku i stepsy do samego sajdłoku.
Plejs na garbydż na jardzie, starą piczes co była
Im rok rocznie piczesów parę buszli rodziła.
Kara ich była stara, Dzian fiksował ją nieraz
Zmieniał pajpy, tajery i dzionk służył do teraz.
Za kornerem na stricie przy Frankowej garadzi
Mieli parking na dzionki gdzie nikomu nie wadził.
(...)
babiszon.blog.onet.pl/Dziad-i-Baba-w-Ameryce,2,ID432468533,n
Rodzice mówili do mnie po angielsku.
Baju baju będziesz w raju. A pamiętasz jak się jeszcze mówiło:
Czołg mi tu jedzie? :):):):):)
Chłopie, masz 40 lat, wyjechałeś z Polski 20 lat temu jak Twoim rodzicom się udało wylosować zieloną kartę. Wypiepszyłeś z nimi z Polski bo w US miałeś lepsze perspektywy.
I ty chcesz nas pouczać w kwestii patriotyzmu? :):):):)
Jednakże śmiem twierdzić, że moja wyuczona polszczyzna jest ciuteczek lepsza od Twojej angielszczyzny! Case rests!
Twoja angielszczyzna nie jest perfekcyjna. 20 lat nauki po wyjeździe do USA to stanowczo za mało żeby mówić jak native. Trzeba się jeszcze było tam urodzić. :):):):)
What is your opinion of this?