Koszałki-opałki, trele-morele i inne duby smalone :)

Mamy te zwierzęta w północnej części Warszawy. Zimą wychodzą nocą z lasu w poszukiwaniu pożywienia. Zazwyczaj w grupach samic i warchlaków (samce są samotnikami). Zanim się je zobaczy, można usłyszeć chrapanie.

To wspaniałe przez pierwsze kilka razy, gdy się je widzi, ale niebezpieczne, gdy są zbyt blisko.

Kochani, babcia będzie miała operację jutro o 12:00... Niestety w poniedziałek dostała zapalenia płuc, ale podleczyli ją i już nie kaszle, więc mam nadzieję, że będzie dobrze... 🙏

Będą jej przykładać magnes do rozrusznika podczas operacji :/

To super. Modlimy się za babcię . Nie odzywałem się do tej pory bo mieliśmy w rodzinie podobną historię która zakończyła się źle więc nie chciałem krakać.

No to pójdzie jeszcze jeden różaniec w intencji zdrowia babci i wszystko będzie dobrze! Akurat jutro mam wolny dzień, więc nastawię sobie przypomnienie na 12:00.

Paulina, bede z Wami myślami. A jak Babcia sie czuje psychicznie?

Dziękuję bardzo, 🙏domyśliłam się:





Dziękuję Wam wszystkim bardzo! 🙏




Ano tak sobie... Jeden z wnuczków wyjeżdża za granicę do pracy i pożegnał się z babcią - biedna popłakała się i powiedziała mu, że już jej więcej nie zobaczy ;( W dodatku nie będzie operowana tam u ciotki w szpitalu przez tego "objazdowego" lekarza - konsylium lekarskie zadecydowało, że będzie operowana w Kielcach. Dzisiaj ją przewieźli do szpitala w Kielcach i babcia stwierdziła, że trafiła z nieba do piekła :/

Ale chyba chodzi o to, że tu jest całe zaplecze, naczyniowcy, kardiologia, itd., więc babcia pewnie będzie tu lepiej zabezpieczona...

Wiadomo, stresuje się... Rodzina z Wrocławia ma przyjechać, może to doda jej otuchy.

Trzymam kciuki i myślę o Tobie.

@jon357, dziękuję bardzo!

@Paulina
Skąd wiesz o tym magnesie?

@Alien, lekarz poinformował, że "na chwilę" przyłożą babci magnes... A czemu pytasz?

@Paulina
Wszystko jest okey, magnes wyłącza sterowanie rozrusznika ale nie wyłącza go samego. Nie wiem czemu chcą to zrobić ale pewno mają swoje powody.

Wygląda na to, że stara babcia ma zamiar spotkać swojego Stwórcę.
Może przygotowanie jej na spotkanie z Panem byłoby dla niej bardziej pocieszające niż cały dramat, który utrzymywałby ją przy życiu przez kolejne 100 lat.

Jak mówiła koleżanka mojej mamy:

Prostytutka to zawód a kurwa to męski charakter.

Jak widać sprawdza się w niektórych przypadkach

Stul pysk, Johnny. Idź zastrzel jakiegoś oswojonego jelenia, kłusowniku pieprzony, a nie ludzi wkurzasz. #*×π√%;!

Czy ona też była mizoandrią?


A ty twierdzisz, że mówisz po polsku? LMFAO !

To akurat są święte słowa. Biologia idzie przed kulturą, medycyną i cywilizacją. Gdy stary człowiek na coś zachoruje i umrze, to czasem mówią: "Umarł, bo nie otrzymał pomocy albo umarł dlatego, że był niewłaściwie leczony. Tymczasem okazuje się, że gdyby go wyleczyli, to zaraz by zachorował na coś innego, a gdyby go i z tego wyleczyli, to niedługo znowu by zachorował na jeszcze coś innego i tak czy inaczej by umarł.

W starym człowieku czai się mnóstwo niedomagań, które tylko czekają na okazję, aby wyleźć i go uśmiercić. Taka jest niestety brutalna prawda i żadne różańce tego nie zmienią. Biologia jest nie do pokonania

Nie mówię, że babcia tego nie przeżyje. Może okazać się wyjątkiem i umrzeć dopiero za np. 10 lat. Ale takie złamanie jak u babci jest w jej wieku bardzo poważnym obciążeniem. Do tego doszło zapalenie płuc, a to już zdecydowanie wygląda niefajnie. Powiem tylko, co mawiał mój dziadek, gdy był w wieku Twojej babci: "Cieszy się starzec, że przeżył marzec!" Dziadek zmarł w grudniu.

A co? Google Translate ci się gubi w tłumaczeniu, przygłupie? :D

@Ziemowit

...ale to nie jest, kurczę, czas ani miejsce na takie rozważania. Pomyśl jak Paulina się poczuje jak to przeczyta. :-/

I właśnie to jest czas na takie rozważania.

Od śmierci nie uciekniesz, przygłupie jeden!

Wszyscy zdaja sobie z tego sprawe, lacznie z Paulina. Dlatego te wszystkie zyczenia i modlitwy. Jakby to 20 latek mial przeziebienie to nikt by nie robil z tego dramatu. A tego ile czasu Babci zostalo nie wie nikt.


Starego tak jak i młodego można leczyć źle albo za późno. A tego kiedy by znowu zachorował nie wie nikt.

Przygłup to cię miękką fają robił, onanisto. W wątku, w którym dziewczyna prosi o modlitwę za chorą babcię snujecie jakieś dziwne pseudofilozoficzne rozważania. No cóż, widocznie ty i johnny macie podobne charaktery (o których wspomniała tu już Lenka). :)

Pomyśl jak Paulina się poczuje jak to przeczyta. :-/
Tak, przeczytaj więcej dramatu.


Odłóż imprezę litości i zajmij się rzeczywistością życia i śmierci. Kiedy kopnie wiadro, będzie w znacznie lepszym miejscu.

A ja mam nadzieję, że babcia Pauliny będzie żyła jeszcze przynajmniej z 20 lat i że przeżyje paru głupich chujków na tym forum.

No i tym optymistycznym akcentem... :)

Dlaczego Polacy tak boją się śmierci?
Po prostu przechodzimy tutaj na chwilę i do wieczności. Jeśli chodzisz z Panem Jezusem, nie powinieneś być straumatyzowany śmiercią.

czyli na chirurgii ze złamanym palcem u nogi?

czyli na chirurgii ze złamanym palcem u nogi?
Och, myślałem, że umiera wraz ze sposobem, w jaki te królowe drun postępowały.

@johnny reb
Nie chodzi zawsze o strach, ale o życzliwość, empatię i rozumienie potrzeb w chwili której może przybyć w której jest utrata.

Zapewne potrafisz zrozumieć że nie każdy ma te same wrażliwości jak inni lub samemu.

Tutaj nie chodzi o bóstwa, politykę czy awantury a okazywanie miłości i solidarności. Co większość użytkowników tego oczekuje od wszystkich. Od jednych więcej niż drugich.

Masz takie szczęście że jedynym krajem który Amerykanin zatracił to Wielka Brytania którą się uważa za posiadanie rodziny królewskiej, więc nie własnej więc straty dla Amerykanów nie było.

Dla Polaka, na poziomię indywidualnym i grupowym to utrata jest niesamowicie odczuwana z powodu ran z przeszłości i łączy na bardzo wysokim poziomie.

Więc poprosiłbym choćby minutę czaszu od wszystkich nie patrząc czy tego zrobią gdyby utrata na prawdę przyszła. Wcześniej lub póżniej.

Uczucia będą po prostu mocno odczuwalne

Kochani, słuchajcie, babcia jest po operacji i jak na razie wszystko jest dobrze... 😭❤️🥳 Rodzina z Wrocławia "zmieniła" Kielczan "na dyżurze" i karmią teraz babcię :))))

Ale za to powiem Wam jaki cyrk - babcia dostała znieczulenie w kręgosłup, a nie ogólne! Nikt nam nic nie powiedział, myśleliśmy, że będzie ogólne... A tyle nerwów, że się nie wybudzi... Nawet się zastanawiałam czemu babci tego znieczulenia w kręgosłup nie dadzą, ale uznałam, że lekarze wiedzą lepiej... Ech...

Napiszę więcej kiedy się uspokoję i dojdę do siebie :)

Dziękuję wszystkim przebardzo, bardzo, bardzo za modlitwy, trzymanie kciuków, empatię, itd! 😭❤️🙏Jesteście kochani :))))))

Bardzo dobre wiadomości.

Ale super Paulina. Oby tak dalej 😘

Wspaniale! Pozdrowienia i uściski dla babci, niech żyje sto lat (co najmniej). :) ❤️