Koszałki-opałki, trele-morele i inne duby smalone :)

A czym PiS się najbardziej zajmował w ostatnich kampaniach? LGBT mówi Ci coś?

nie śledziłem ostatniej kampanii więc nie wiem - w każdym bądź razie jedno wiem - PiS nikomu nie zabrania uprawiania seksu w takiej czy innej konfiguracji - a sprawa aborcji to wg mnie nie jest kwestia jednej osoby tylko co najmniej dwóch - jeszcze bym przewrotnie zezwolił na aborcję na życzenie gdyby prawo do zażądania aborcji miał też biologiczny ojciec - ciekawe ile feministek by na to poszło

Nie, w ogóle. Ty parszywy kłamco! :):):)


A lewica zabrania że tak wytykałeś rozporki???


No właśnie. Umiecie tylko rozdawać pieniądze. I doprowadziście do takiej inflacji a ostrzegano was o tym od dawna.

No i proszę. Jeden prawak jak nie wie co powiedzieć, to mówi: "rany boskie", zaś drugi oskarża, że brat z siostrą i te rzeczy. Przecież to w ogóle jest nie na temat.

Tak więc widzę, że nie przyznajesz się do bycia PP i PP, a przyznajesz się tylko do bycia ChDP?


Mówi się "puszkę z Pandorą". Tak przynajmniej mawiał nasz niegdysiejszy Pan Prezydent i ja mu wierzę. Zatem Pandora to jest ona, a nie on. Z Pandorą jest taki kłopot, że jak się ją raz wypuści z puszki, to nie można jej z powrotem zagonić. U nas na forum jest to jeszcze trudniejsze, bo nasza Pandora ma wyjątkowo nieprzyjemny knajacko-prawacki charakter i bardzo lubi tę swoją swobodę (wygadywania głupot).

Od dzisiaj ferie. Będzie można się wyspać.

Niestety, nie. Ja się stosuję do większego klasyka niż jakiś prezydent. :):):)

A jaki to klasyk, jeśli można wiedzieć?

Seksmisji nie oglądałeś?

Właśnie czytam w Rzepie że PiSowcy srają w pory po kolejnym sondażu który wróży im utratę władzy. Gumi, kto Ci kazał wrócic na forum i robić kampanię PiSowi??? :):):)

Co jest z tą kampanią? Czy w Polsce wkrótce jakieś wybory?

w przyszłym roku. Na razie mamy maniakalną fazę cyklu PO i spółka. Oni działają w cyklu depresyjno-maniakalnym.

No i znowu kłamiesz, bo PiS też ruszył w trasę, nawet Kaczor, np. wczoraj był w Płocku i tam znowu opowiadał bzdury.
Iron, zób coś z tym bo w każdym poście będę musiał Ci wytknąć kłamstwo. Po co Ci to? Chcesz znowu zmieniać konto i zaczynać wszystko od nowa???


O, widzę że bawisz się w te klocki.

Nie kłam!


widzę, że jesteś fanem prezesa.

Tak, bo jak coś chlapnie, to idzie do internetu od razu.

Tak dobrze by było sobie coś chlapnąc dzisiaj wieczorem. Rodzinka mi wyjechała na urlop a ja zostałem sam z braku zastępcy w pracy. Czyli muszę sobie jakoś zapełnić dzien. Pojade potem do większego masta w okolicy sobie połazić. Pogadać mogę sobie co najwyżej z nawigacją która i tak mnie nie zrozumie ale jest przynajmniej bardzo miła. Ale wyszukałem sobie już winko na wieczór. To będzie Bordeaux Chateau Meyssan Cuvee Prestige z 2009 roku. Wino rozlewane w Chateau, Cuvee zrobione z 70% Merlot i 30% Cabernet Sauvignon czyli niezły kwasior. Mam na myśli naturalnie wspaniałe wino wytrawne. Nie wiem czy już pisałem że uważam francuskie wina z Bordeaux za najlepsze na świecie i to mimo iż wszystkie smakują tak samo. To wino ma jednak coś szczególnego, inaczej bym go nie kupił. Ono ma numerowane butelki co jest super rzadkie a ja do tego mam butelkę No. 00033 czyli 33 z pierwszej rozlewanej beczki/kadzi. I to jest praktycznie niespotykane bo każdy producent zostawia sobie pierwsze 100 albo i więcej butelek dla siebie i rodzinki lub znajomych. Może powinienem tą butelkę sprzedać na licytacji.... E chyba nie, otworzę wieczorem i zobaczymy czemu producent jej nie chciał. Napiszę o tvm póżniej.🍷

Potrzymaj z 50 lat to uzyskasz lepszą cenę. Po co się spieszyć .


Może tam jest w środku utopiona mysz? Albo karaluch???

@pawian
Już nie potrzymam 50 lat bo otwarłem. Jest niezłe, mocno mineralne, osiągnęlo swój zenit. 50 lat by nie przetrzymało ani ja też. Bordeaux najlepsze są zazwyczaj na drugi dzień po otwarciu, zobaczymy dzisiaj wieczorem czy się sprawdzi. Dochodzę do wniosku że producent dlatego nie zachował żadnej butelki bo jest antyalkoholikiem. Nie znajduję innego wytłumaczenia. To tak jak ja, jako młody chłopak chodziłem na ryby ale nigdy żadnej złowionej nie zjadłem.

@Alien
To szkoda mi ciebie, własne złowione na grillu najlepiej smakują

Wiesz, grzyby też zbierałem, potem je suszyliśmy i były super do bigosu albo żurku, ale złowionych ryb nigdy nie chciałem jeść, co mi jednak nie przeszkadzało je łowić.

O, ciekawa propozycja. Mówisz że trzeba iść na grilla do sąsiada, i jak nie patrzy, złowić to i owo i będzie jak własne. Złowione, nie ukradzione!

Pamiętam że w Polsce nie mówiło się z grilla tylko z rusztu.

Tak, piękna tradycja - kiełbasa z rusztu.

Kiełbasa zwyczajna z rusztu (innej tak czy tak nie było) do tego pękata butelka Tyskiego (jak było) i wyżerka gotowa.

U nas Okocim albo Żywiec. Za komuny Tyskie było na małą skalę.

Żywiec był luksusem, szedł na eksport do Hameryki, okocim był rarytasem ale Tyskie było dostępne w Katowicavh

Tak, ale były tak zwane odrzuty z eksportu. :):)


Przyzwoity, jak na komunę.


A to nie moja działka. :)

Właśnie sobie przypomniałem - kiełbasa z ogniska.

Nadziana na patyk, przy czym patyk przypalał sie tak samo jak kiełbaska. Ale najlepsze to były kartofle wygrzebane z żaru jedzone ze zwęgloną skórką z masłem i solą.

Więc trzeba było kombinować żeby wytrzymał jak najdłużej. Stąd wzięła się ta tradycja kombinowania w Polsce. :):)


Niezłe ale ja zawsze wolałem spaloną kiełbasę. Im bardziej chrupka, tym lepiej.

Tradycja kombinowania w Polsce to akurat byl jeden z powodów dla których tą Polskę opuściłem. Od tego czasu nie musiałem już nigdy kombinować.