Nie słyszałem żeby z powodu powrotu konserwatyzmu ostatnio ograniczali prawa LGBT na Zachodzie
Dla konserwatywnej prawicy na Zachodzie (włączając w to Trumpa) w ogóle nie ma problemu LGBT, w takim sensie jak istnieje on dla zaściankowej, siermiężno-buraczanej prawicy w Polsce. Tam uznano za fakt oczywisty, że osoby - jak to się ostatnio tutaj mówi - nieheteronormatywne, albo (jeszcze lepiej) binarne mają prawo do manifestowania swojej odmienności na ulicach. Koniec i kropka.
jedyna wartosciowa rzecz ktora Zachod moze nam jeszcze zaoferowac to pieniadze
Zupełnie nie doceniasz Zachodu. Nie doceniasz w słowach, ale doceniasz w czynach - bo tam właśnie udałeś się zarabiać pieniądze. Twoje poglądy nt. Europy Centralnej to jakieś mesjanistyczne wizje nie mające pokrycia w rzeczywistości. Takie wizje zresztą snuł już Adam Mickiewicz, ale nie okazały się one prawdziwe.
Sprawstwo Zachodu jest nadal olbrzymie - i długo takie pozostanie. Europa Centralna to jet zaścianek w porównaniu do tzw. Zachodu - i długo takim pozostanie. Pawian optymistycznie ocenia, że tak będzie jeszcze przez 15-20 lat; ja oceniam, że tak będzie znacznie dłużej. Morze niekompetencji, jakie się daje tu w Polsce widzieć na każdym kroku sytuuje nas nadal lata półświetlne od Zachodu. Owszem, za komuny były to lata świetlne, obecnie dystans skrócono, ale nadal są to półświetlne lata.
To, że na Zachodzie przejdzie od czasu do czasu ulicami dużego miasta parada półnagich cudaków, nie czyni z Polski lepszego moralnie świata. Zakłamanej moralności w Polsce nie brakuje i ta moralność bardzo szybko znajduje pretekst dla usprawiedliwienia siebie samej poprzez uderzenie w LGBT. W tym sensie zostaje "czysta" na tle "brudnego" LGBT. Zakłamana władza w Polsce jest ntomiast gotowa żerować na najniższych homofobicznych i antysemickich społecznych instynktach celem utrzymania kontroli i zwiększenia wpływów zgodnie ze słynną i jakże mądrą wykładnią obecnego prezesa TVP, że "ciemny lud to kupi".
Gospodarcza sprawczość Zachodu jest jeszcze większa i jeszcze dłużej taka pozostanie. Najlepszym dowodem na to jest, że Ty szukasz szczęścia w Londynie, a niejaki Ajronek już od wielu, wielu lat konsumuje z zadowoleniem owoce lepszego zorganizowania się zachodniego społeczeństwa, gdzie wybrał wolność właśnie na Zachodzie, nie zawracając sobie głowy Europą Centralną. Taż Europa od wieków tymczasem od wieków tkwi tylko w naśladownictwie zachodnioeuropejskiej i amerykańskiej gospodarki, przynajmniej szczęśliwa, że nie cierpi terz pod jarzmem Moskwicina.
Tak więc, swoje sny o potędze Trómorza schowaj sobie do sejfu w jakimś przyzwoitym banku w Londynie, których tam na pewno nie brakuje. Od już około tysiąca lat Europa jest podzielona na część "rzymską" i część "bizantyjską" (obecnie uosabianą przez Moskwę, czyli tzw. Trzeci Rzym"). Chociaż Polska stale pretenduje do części rzymskiej, jest tutaj nader dużo okoliczności wg. których można ją spokojnie zaliczać do części bizantyjskiej. Nawet Twoje ulubione partie tj. Konfederacja oraz PS tkwią swoją mentalnością w tej właśnie części, chociaż - trzeba to uczciwie przyznać - sporo im jeszcze do putinowskiej "Jednej Rosji".