Bede sie teraz duzo mniej udzielal na tym forum. Jestem zajety praca i kryptowalutami.
Ja kiedyś zakochałem się w giełdzie i transakcjach na niej. Problem w tym, że odniosłem na niej sukces za duży i za szybko. Taki sukces może zamącić dobrze w głowie młodemu człowiekowi. I bynajmniej nie zostałem ofiarą krachu na giełdzie, tylko własnej pychy; jak to mówią: pycha kroczy przed upadkiem. Twoje zauroczenie i zaangażowanie w kryptowaluty brzmi dla mnie dziwnie znajomo.
Na swiecie ida rewolucyjne zmiany finansowe a ja zamierzm byc w ich awangardzie.
Tak się zastanawiam gdzie będziesz za jakieś 10-15 lat. Teraz jesteś młody i wydaje Ci się, że wszystko stoi przed Tobą otworem. To po części prawda, ale czas szybko płynie i z każdą chwilą nasze możliwości wyboru stają się coraz mniejsze. Na początku tego nie widać, a potem coś nagle się nieodwracalnie zmienia. Obserwuję Ciebie i sądzę, że najlepiej by było jakbyś znalazł w swoim otoczeniu jakiegoś mentora. Tacy ludzie są nieocenieni w częściowym prostowaniu naszych ścieżek. Często są to rodzice, ale często nie potrafią oni być mentorami. O dobrego mentora - mentor to jest znacznie znacznie więcej niż tylko doradca - bardzo trudno. Ja takiego mentora nie miałem i bardzo żałuję.
Masz - jak mi się wydaje - duży potencjał, ale jesteś niezwykle podatny na różne zauroczenia, przede wszystkim polityczne i finansowe. Czas pokaże czy nie wyprowadzą Cię one na manowce
@Ziemowit, wiem dokad ide i wiem gdzie chce byc za 10 lat. Inwestowanie w kryptowaluty to, oprocz pracy w korpo i budowy startupa, jedno z narzedzi do osiagniecia moich celow czyli pelnej niezaleznosci ekonomicznej, calkowitego dysponowania swoim czasem, i finansowych mozliwosci do dzialania.
A politycznie moje przekonania nie zmienily sie od czasow pelnoletnosci, zawsze bylem Katolikiem, dumnym polskim nacjonalista, konserwatysta obyczajowym i libertarianinem gospodarczym. A kolejne lata mnie tylko w tym utwierdzaly. Nie lubie niedomowien, i takim jakim jestem chce byc zapamietany na tym cmentarzysku sloni :-)
Niektórym umykają rozmaite subtelności, ale prowadzenie programów socjalnych ku poprawie bytu jednostki i ogólnego stanu społeczeństwa to nie jest to samo co aparat zinstytucjonalizowanego przekupstwa wymierzony w najgłupszą część elektoratu.
Lewicowa partia ma w tym kraju tyle do zrobienia, że nie wiadomo w co ręce włożyć:
- reforma prawna/sądownictwa: pozbycie się idiotycznego systemu uznaniowego orzekania przez sędziów, zwiększenie nadzoru nad sędziami przez ich wewnętrzne organy, ułatwienie uchylania immunitetu w przypadku rażących naruszeń prawa;
- reforma szkolnictwa: byłoby miło jakby szkoły jak raz wzięły się za kształcenie młodzieży, a nie służyły jako przechowalnia przed wejściem na rynek pracy; opracowanie programu nauczania, który zostanie stabilny w mniej więcej nie zmienionej formie na lata, zmniejszenie wymariu godzinowego zajęć, położenie nacisku na nauki ścisłe (oraz, w mniejszym stopniu, na kulturę fizyczną), a nie pierdololo papaj i martyrologia, wprowadzenie wymagającej egzaminacji na kolejnych etapach nauczania coby odsiewać prostaków, na których wysiłek państwa będzie zmarnowany i kierować ich, w zależności od etapów na których odpadli, do szkół zawodowych, odbudowa szkolnictwa zawodowego, w szkolnictwie wyższym z bardziej oczywistych rzeczy: egzaminy wstępne, zmiany w punktacji za publikacje i kierowanie funduszy w większym stopniu do nauk ścisłych, technicznych i medycznych, zmniejszenie liczby przyjmowanych studentów;
- reforma spółek państwowych: zjednoczenie tych wszystkich frankensztajnów pociachanych, żeby było więcej stanowisk kierowniczych dla kolesi, stworzenie systemu kontroli kandydatów na wysokie stanowiska i przejrzystych mechanizmów sprawozdawczych z działania spólek, zatrudnianie technokratycznym kluczem doświadczonych specjalistów, przywrócenie monopoli naturalnych na kolei, w górnictwie czy energetyce;
- nacjonalizacja strategicznych gałęzi przemysłu: naftowy, górniczy, metalurgiczny, transportowy, włókienniczy, energetyczny, chemiczny, spożywczy, alkoholowy, bankowy, medyczny, farmaceutyczny, zbrojeniowy;
- przywrócenie zasadnicznej służby wojskowej (w tym służba pomocnicza dla kobiet), rozbudowa sił zbrojnych, inwestycje w rodzimy przemysł zbrojeniowy, czystka niewyobrażalnie niekompetentnych kadr oficerskich, uczelnie wojskowe w zasadzie można zaorać i zacząć budować od nowa bo to co jest do ratowania się nie nadaje, muszę mówić że likwidacja WOT?
- reforma systemu emerytalnego: zrównianie wieku emerytalnego w górę, zmiana na system o gwarantowanej wysokości wypłat
- reforma podatkowa, po krótce: podatki progresywne wyważone tak żeby zmniejszyć faktyczne odpodatkowanie klas niskiej i średniej, wprowadzenie (również progresywnych) podatków majątkowych i spadkowych, opodatkowanie wspólnot wyznaniowych, zwiększenie opodatkowania największych przedsiębiorstw i załatanie wykorzystywanych przez te luk podatkowych;
- reforma prawa pracy: wprowadzenie sześciogodzinnego dnia pracy, wzmocnienie praw pracowniczych, demontaż systemu pracy na "śmieciówkach", ze związkami zawodowymi też przydałoby się coś zrobić, ale nie znam się na tym na tyle dobrze, żeby wyciągać genialne pomysły z rękawa;
- reforma służby zdrowia: ojaciękurwaserdeczniepierdole, w NFZecie jest tyle do zrobienia, że jakbym miał to wszystko spisać to do jutra bym nie skończył, na pewno masowe wypierdolenie leśnych dziatków pracujących przez lata za grube pieniądze w komisjach, które nie potrafią, ani nie mają zamiaru, zrealizować postawionych przed nimi zadań, stworzenie NIESKOMPLIKOWANEGO systemu wyceny i waloryzacji usług medycznych świadczonych przez zakłady opieki zdrowotnej, uproszczenie przepisów regulujących stosunki między funduszem a zakładami, reorganizacja systemu ratownictwa medycznego, oczywiście crème de la crème : wykombinowanie skąd wytrzasnąć forsę na ~20-30% zwiększenie nakładów na służbę zdrowia, w tym na wyższe pensje personelu medycznego;
- reforma energetyki: natychmiastowe rozpoczęcie programu rozwoju energetyki jądrowej, zwiększenie tempa rozwoju energetyki odnawialnej;
- reforma rolnictwa: na tym się nie znam, ale z zaufanych źródeł wiem, że też by się przydała, na pewno przydałoby się je modernizować, bo obraz popereelowskiej wsi "odchodzi do lamusa" tylko w rządowej propagandzie;
- przygotowanie gruntu do opuszczenia przez Polskę struktur Paktu Północnoatlantyckiego oraz Unii Europejskiej;
- powinni zrobić tak, żeby było dobrze id est nie chce mi się wiecej pisać
Teraz mi powiedz Pawian, który z tych postulatów odchaczyli Platformici?
@Ziemowit
Jeśli jesteś w stanie chwilowo poświęcić swoje globalne antylewackie sentymenty na rzecz dobra Polski, to faktem w miarę ewidentnym powinien wydawać się fakt, iż Unia Europejska to dla nas obecnie bardziej ciężar niż tarcza. Jako średniego rozmiaru, średnio zamożny kraj jesteśmy zmuszeni do lawirowania pomiędzy tymi większymi. Mamy jednocześnie relatywnie wystarczająco sił aby trzymać ster w jakimś kierunku i przeć tam gdzie chcemy. Bo zdajesz sobie sprawę z tego, że potencjał i pozycja Polski to jednak trochę więcej niż Litwy, Serbii, Ukrainy czy Somalii? Na razie nam się to jakoś udaje, i nie zaadoptowaliśmy z biegu wszystkich tych EUropejskich (anty)wartości które są porządkiem dziennym w krajach takich jak Holandia, Szwecja, Francja, Niemcy itd. Ale tak nie będzie zawsze. Trzeba uciekać póki czas.
@Alien
Gdybym kandydował na prezydenata to to byłby mój program. Cóż, szkic programu.
Ciekawy wpis w Wiki:
Ruch Narodowy proponuje współpracę z Rosją i Chinami jako antidotum na wpływy Stanów Zjednoczonych i Niemiec, nazywając to "polityką wielowektorową"[54].Brawo! Kiedy Konfa zmieni nazwę na Targowica 2 ?
Teraz mi powiedz Pawian, który z tych postulatów odchaczyli Platformici?
Od
haczyli może mieć różne znaczenia. Uściślij o które chodzi. :)
Mamy jednocześnie relatywnie wystarczająco sił aby trzymać ster w jakimś kierunku i przeć tam gdzie chcemy
Czyli Rosja i Białoruś, jak trafnie to nakreślił Ziem.
Trzeba uciekać póki czas.
No to uciekaj do Rosji. . Prawdziwi Polacy zostaną tutaj. hahaha
PS. Coś mi tu śmierdzi. Twierdzisz że reprezentujesz lewicę a popierasz wyjście z NATO i EU.
Czyli Rosja i Białoruś, jak trafnie to nakreślił Ziem.
Gdyby nie Unia Europejska, to bym nawet za pod pewnymi warunkami. To głównie z myślą jaką się to zrobiło jak się tworzyło unię z Litwą w dawnych czasach.
Wielkie księstwo Litewskie: Dużo terenów pogrążone przez wojny, tania inwestycja i odizolowany kraj od wszelkich sąsiadów.
W dzisiejszych czasach, to Ukraina ma to bardzo podobnie. Tyle że gdyby unii nie było to było by lepiej zrobić formę unii z Federacją Rosyjską, bo jak się porównuje Ukrainę z Rosją to każdy wie kto najlepiej wypadnie z czystych liczb matematycznych.
Polska była by też wpływem anty-autorytarnym w silniejszy sposób w Rosji. To są oczywiście mrzonki bo Rosjanie mają tylko tunelową wizję na U.S.A i Chiny. Nie widzą ani szansy ani wartości stawianie na innych Słowian oprócz wykorzystanie ich w wielkiej grze, i to boli...