Po polsku /
Historie 55-ciu słów [35]
To jest silniejsze ode mnie...
:D;)
Jak pisałem wcześniej- gdy próbowałem kiedyś napisać dłuższe powieści to maksymalnie wychodziły mi dwa rozdziały i się wypalałem
nic na siłę;)
opowieści, które mają he he powstać, zwykle piszą się same;)
Może i tak, ale to (...)
ok, no przecież żartuję;)
Te sytuacje się przeplatają, tak?
Bohaterowie personifikują (uosabiają) tak zwane mądrości życiowe, jak w przypadku paskudnej żony- agresja wyzwala agresję he he;)
Trochę starasz się pisać jak kobieta, to znaczy z "kobiecej perspektywy", ale to taki naiwny punkt widzenia, nastoletni. Ta uwaga dotyczy sposobu myślenia tej Ani;)
Ciekawe jak sobie te stare pryki poradzą ze synem?
;):)
Detale są konieczne do zbudowania atmosfery. Kiedy chcesz oddać klimat, nastrój towarzyszący jakimś zdarzeniom, a nie sytuacje samą w sobie. Wtedy ważne są opisy.
I umiejętność dobrania słów tak, by tą aurę w pełni oddały. To jest trudne przy limicie słów, do zrobienia, ale nie będzie to mistrzostwo świata;)
Czytałam ostatnio książkę jakiejś młodej polskiej autorki. Na dobrą sprawę nie było w niej nic odkrywczego, żadnego drugiego dna, żadnego przesłania.
A mimo wszystko lektura wciągała. Właśnie przez te drugoplanowe, mniej istotne szczególiki... tło wydarzeń.
Ale podoba mi się tendencja do skracania i skupienia się na istocie sprawy. Taki zabieg sprawia, że pisanina jest łatwiej przyswajalna.
Też mnie w liceum irytowały przydługawe monologi Dostojewskiego i Sienkiewicza, i się wkurzałam, bo interesowało mnie co będzie dalej, a oni swoje;)
WW akt INie miał szans. Osaczony przez jej wojowników, zaczynał rozumieć, że tym razem nie wygra. Na placu boju pozostał sam.
Oni nie biorą jeńców, przemknęło mu przez głowę. Choć to akurat najmniej go martwiło.
Przyglądała się scenie z właściwym sobie chłodem i opanowaniem. Ostatni raz spróbował spojrzeć jej w oczy.
Wolno, od niechcenia uniosła czarną woalkę.
i ścieżka dźwiękowa:)
youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=GdWhlo9b9zg
;)